Jak o niej mówić?

Jak o niej mówić?
Długo nie mogłam się zebrać, by napisać coś o „Lagmie”, ale spektakl przygotowany przez Danę Chmielewską, Alicję Czyczel, Martę Szypulską oraz Aleksandrę Grykę przetrwał próbę czasu i cały czas był w mojej pamięci. Czułam go niemal dosłownie: dręczył moje emocje, wzbudzał przed oczami widziane obrazy i przypominał o sobie na chwilę przed zaśnięciem. „Lagma” – specyficzne połączenie magmy i lawy – pokazywana w nagraniu filmowym 1 grudnia w ramach 16. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania 2020 – opanowała mnie na kilka dni, sprawiając tym samym, że doszłam do wniosku, że w tej pracy najważniejsze wcale nie są obrazy, ale emocje, jakie wywołują.

„Weź Lagmę. Lagma powstaje przy użyciu pyłu bagiennego. Włóż Lagmę, ona nieustannie drży. Lagma jest z innego miejsca, jest zamkniętymi oczami. Jak o niej mówić? Lagma, lepka laguna, lateks, lapis, lawa”.

Artystki rozpoczynają swój performens w ciszy. Siedzą na podłodze, z szeroko otwartymi ustami, rozglądając się naokoło. Z czasem do tego dziwnego widoku dodawane są dźwięki. Stękania, jęki, westchnienia, okrzyki. Kobiety są lagmą, są w lagmie, tworzą lagmę. Są jednością, która dąży do uzyskania swojego prawa do głosu. Ubrane w czarne kostiumy o dziwnych kształtach, kojarzących się właśnie z czarną gęstą wydzieliną, gonią za mikrofonem, żeby właśnie do niego wydawać swoje piski, okrzyki…

Bohaterki „lepią” z lagmy niewidzialne kształty, później siebie nawzajem. Nie unikają swojego dotyku, wydają coraz głośniejsze dźwięki. Przykładają wargi do swoich ciał, rur czy podłoża, aby wydobywać z nich i wtłaczać w nie kojarzące się z buczeniem odgłosy. Kreują swoją rzeczywistość. Czy to właśnie Lagma?

W pewnym momencie, po wyciemnieniu, na scenie pojawia się dziwny twór. To artystki ukryte pod czarną płachtą poruszające się powoli, w niepokojący sposób. Dziwna materia zdaje się pochłaniać wszystko na swojej drodze i pomału zmierza w kierunku widzów. Czy to właśnie Lagma?

Po kilku minutach z tego tworu powstają trzy – osobne już – byty. Kobiety nie mają już na sobie bezkształtnych czarnych kostiumów, lecz każda z nich jest w sukience w innym kolorze: czerwonym, granatowym i czarnym (z zielonymi dodatkami). Lagma? Czy to właśnie ostateczna forma Lagmy?

Performens zrobił ze mną coś niesamowicie dziwnego. Przyglądając się artystkom przeżywałam prawdziwą burzę wrażeń, jednocześnie odczuwałam wiele emocji: od zaciekawienia, przez fascynację, niepokój, ulgę czy strach, a kończąc na zagubieniu. Może właśnie tak działa Lagma? Może jest czymś nieopisanym, co wdziera się do każdego z osobna i opanowuje całe ciało oraz umysł? Spektakl „Lagma” zrobił na mnie ogromne wrażenie i jestem przekonana, że nie tylko ja musiałam się zmierzyć z własnymi niepokojami czy ekscytacją. 

„Lagma jest z innego miejsca, jest zamkniętymi oczami. Jak o niej mówić?”

Katarzyna Jarczak (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.

„Lagma” Dana Chmielewska, Alicja Czyczel, Marta Szypulska, Aleksandra Gryka (sound design), program rezydencyjny „StartUp – Scena dla młodych” w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, rejestracja w Teatrze Studio, premiera: 16.11.2020, pokaz online (przerwany): 16.11.2020, ponowny pokaz online: 01.12.2020 (w ramach 16. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania 2020)