Nowozelandzka agresja i wdzięk

Nowozelandzka agresja i wdzięk
Miniony weekend zaowocował w genialne i jednocześnie bardzo różnorodne spektakle, transmitowane online w ramach 16. Międzynarodowego Festiwalu Teatru Tańca Zawirowania. Skądinąd odnoszę też wrażenie, że im bardziej zbliżamy się do festiwalowego finału, tym większe emocje są nam dostarczane. Wszystkie weekendowe odsłony uważam za bardzo ciekawe, każda z nich prezentuje innowacyjną choreografię i piękne wykonanie. Ale spektaklem zasługującym na szczególne wyróżnienie ze względu na swoją oryginalność jest „Mana Ōrite” (tłum. „godny szacunku i równości”). Osobista, porywająca choreografia wykorzystująca elementy tradycyjnych tańców maoryskich wraz z niesamowitym, autentycznym i żywiołowym wykonaniem Isabelle Nelson przybliża nowozelandzkie dziedzictwo kulturowe wraz z całym wachlarzem doznań estetycznych.

Od pierwszych chwil towarzyszą widzowi bodźce odnoszące się do ścisłego związku z naturą, jej elementami oraz żywiołami. Począwszy od szumu wody, będącego elementem warstwy muzycznej, poprzez późniejsze fizyczne wykorzystanie piasku w choreografii czy użycie dodatkowego światła w finałowej scenie. Kanwą opowieści jest spuścizna maoryska, jej tradycyjne legendy i mity. Według tych wierzeń praprzodkami wszelkiego istnienia był Ranginui (Ojciec Niebo) i jego ukochana Papatūānuku (Matka Ziemia) istniejący w nieustannym, ciasnym uścisku. Pomiędzy rodzicami w ciemności i zacisku żyły ich dzieci, które zapragnęły się oswobodzić. Pomysły i realizacje tego planu były różnorakie, aż wreszcie po wielu próbach jeden z pośród synów Nieba i Ziemi – Tāne Mahuta (bóg lasów i ptaków) rozdzielił rodziców silnymi nogami odpychając ich od siebie, tworząc tym samym świat jaki znamy. Dzieci Ranginui i Papatūānuku stały się opiekunami roślin, zwierząt, pogody, morza, wojny i pokoju. Zwracam uwagę na tę mitologiczną historię, ponieważ to właśnie więzi ludzi z naturą oraz życie w równowadze stanowią jedną z głównych osi opowieści Isabelle Nelson.

Ważnym atrybutem tej choreografii jest rozsypywana kilkukrotnie podczas spektaklu ziemia, będąca symbolem natury, zakorzenionego w niej człowieka oraz jedności ludzi ponad różnorodnością kulturową.

W swoim tańcu artystka doskonale komponuje indywidualną ekspresję z tradycyjnymi elementami tańców haka w ich różnych odmianach, w tym najbardziej znanej wojennej. Charakterystyczną jej formą pojawiającą się w choreografii Isabelle jest na przykład „rozkraczny” przysiad, energiczne potrząsanie dłońmi, rytmiczne przyklaski – ręka w rękę, ręka w klatkę piersiową, ręka w udo. Narracja jest prowadzona płynnie i plastycznie, a spektakl „Mana Ōrite” staje się wyrazem kunsztu artystycznego oraz pokazem sprawności tancerki, wykonującej wielokrotnie wyszukane figury i ruchy.

Isabelle Nelson łączy w sposób wręcz niemożliwy agresję i wdzięk, poetycką opowieść i żywiołowy taniec, przeszłość i teraźniejszość. Podsumowując uważam „Mana Ōrite” za spektakl fenomenalny, dogłębnie poruszający oraz wypełniający poczuciem piękna. Był on wart każdej sekundy spędzonej przed monitorem.

Kinga Budakowska (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.

„Mana Ōrite” Isabelle Nelson, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 5.12.2020