Z innej perspektywy

Z innej perspektywy
10 lipca 2021 r. w ramach 17. edycji Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania zaprezentował swoją pracę „Tanzanweisungen (it won't be like this forever)” niemiecki choreograf Moritz Ostruschnjak. Spektakl, który miał swoją premierę w 2020 r. w Teatrze Narodowym w Monachium pierwszy raz został zaprezentowany w Polsce.

Tancerz Daniel Conant rozpoczął tańcząc schuhplattler (taniec ludowy Bawarii), przerywając ciszę klaskaniem, tupaniem czy dźwiękiem ślizgania się butów po podłodze. To była jego muzyka, która nadała rytm całemu występowi. U Conanta można było obserwować różne style taneczne – kroki z breakdance’u, jazzu lub tańca klasycznego. A Moritz Ostruschnjak poprzedził ten nietypowy występ przechodząc się po scenie z plakatem „news” oznajmiającym, że to nie będzie trwać wiecznie, co można odnieść nie tylko do samego pokazu ale też i do tego, co dzieło i wciąż dzieje się w jego tle, czyli do okresu pandemii.

Przyznam szczerze, że byłam trochę zagubiona, gdyż wnikliwie obserwując mimikę tancerza, nie wiedziałam, czy oczekuje od publiczności jakiejś reakcji (np. śmiechu) i czy w ogóle zależy mu na wzbudzeniu w nas emocji. Pewne elementy były wykonywane w sposób, który był na granicy zabawy i ironii, ale według mnie nie na tyle, by wywołać choćby uśmiech, nie mówiąc o śmiechu.

Aby przerwać ciszę została wykorzystana piosenka „The sound of silence”, co też miało w sposób prześmiewczy podkreślić dramatyzm, podobnie jak wyjście Daniela Conanta za scenę i spojrzenie na pustą przestrzeń z perspektywy publiczności. A później znów nastąpił powrót do rytmu tworzonego przez ruchy ciała, a cisza wypełniła salę. Na zakończenie wybrzmiała piosenka „Der Mussolini” ze słowami takimi jak „Tańcz jak Mussolini, tańcz jak Adolf Hitler, tańcz jak Jezus Chrystus”, które stanowiło tło do tańca przypominającego teledysk muzyczny…

Po występie przyszedł czas na rozmowę z twórcami. Nie zawsze są one owocne, bo zdarza się, że tancerze są tak zmęczeni, że stają się niechętni do odpowiadania na pytania. Tutaj sytuacja była inna – twórcy chętnie dzielili się swoimi wrażeniami, mówili ze swadą i szczerze opowiedzieli, w jaki sposób spektakl został tworzony. Rozmowa dużo wniosła w moje postrzeganie tej choreografii – aż na tyle, że mimo mojego dość sceptycznego podejścia, obejrzałabym go jeszcze raz, dając sobie szanse na zrozumienie go bardziej i spojrzenia z innej perspektywy.

Przy okazji tego spektaklu pojawia się kwestia kontekstu, w którym dana choreografia jest pokazywana. Oryginalnie „Tanzanweisungen (it won't be like this forever)” było tworzone na zlecenie Opery w Bawarii, gdzie jest kilkaset miejsc dla widowni, a sam tam tancerz występował na platformie, która inaczej oddawała dźwięk kroków wykonywanych przez tancerza. Samo to zmienia całkowicie odbiór w porównaniu do sceny w Warszawie, na jakiej leży podłoga taneczna raczej wygłuszająca, niż wybijająca odgłosy. Zakładam, że melodia tworzona przez tancerza w Operze Bawarskiej była diametralnie różna od tej w siedzibie Centrum Teatru i Tańca w Warszawie. Dodatkowo z racji historii II wojny światowej i roli jaką odegrały w niej Niemcy z pewnością piosenka „Der Mussolini” wywołała różne, skrajne emocje u publiczności niemieckiej, a polskiej. I po to jest sztuka – ma zaskakiwać, prowokować i wywoływać dyskusje. Im więcej różnorodnych opinii, tym lepiej i ciekawiej.

Ewelina Chaberska, Brygada Tańca 2021

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.

„Tanzanweisungen (it won't be like this forever)”, choreografia: Moritz Ostruschnjak, taniec: Daniel Conant, produkcja Moritza Ostruschnjaka powstała we współpracy z Operą Bawarską, prapremiera: 07.06.2020, Narodowy Teatr, Monachium, premiera polska: 10.07.2021, pokaz w ramach 17. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania, Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, pokaz: 10.07.2021