Tak, jak biblijna historia stworzenia świata zaczyna się w mroku, tak zaczyna się także przejmująca histria miłosna „Gonewords”, stworzona i wykonana przez wyjątkowy duet – Paolę Ghidini i Klevisa Elmazaja. Piękna, romantyczna opowieść o uniwersalnym wymiarze. Para zakochanych musi mierzyć się z wieloma trudnościami, od niesprzyjających okoliczności, poprzez róźnice kulturowe, aż po próbę głębszego wzajemnego zrozumienia.
Kobieca postać tancerki poprzez delikatność swoich ruchów, zwiewny strój oraz gesty pisania patykiem po piasku, roztacza sielską wizję spokojnego życia zdala od ferworu miasta. Ale dynamika spektaklu, w krótkim czasie zostaje zwielokrotniona, bo wkrótce postać, w która wciela się Paola Ghidini wykonuje zmysłowy taniec, pełen obrotow i piruetów. Pokaz solowy artystki kończy mocne uderzenie kijem w ziemię i wyciemnienie zapowiadające dalszą odsłonę przedstawianej historii.
Światła padają na drugiego bohatera – leżącego na brzuchu mężczyznę, który z trudem próbuje się podnieść. Kiedy mu się to udaje, otrzepuje się z minionych wydarzeń i podchodzi jakby oczarowany do dziewczyny. Ten moment otwiera cudowny popis taneczny dwójki artystów – choreografów. Tancerze z niesłychaną lekkością łączą elementy techniki klasycznej, tańca współczesnego oraz żywiołowe figury tańców bałkańskich, tureckich, czy gruzińskich. Wszechstronny język ruchowy przepełniony jest również warstwą emocjonalną.
Na scenie widzimy rodzące się gorące uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi. Elmazaj podnosi Ghidini, żywiołowo obraca się z nią, przytrzymując ją na swoim pasie. Para zdaje się frunąć w przestrzeni, a ich relacja jest przedstawiona w sposób bardzo czuły, pełen emocji. Uwypukleniem rozwijającej się warstwy uczuciowej wydaje się być tutaj zwiększenie tempa i intensywności ruchów. Począwszy od delikatnego podpierania głowy na ramionach partnera, poprzez zbliżenia, obroty i podskoki, aż po zdecydowane ruchy pełne namiętności. Jednak zdaje się, że ta miłość nie była w stanie stawić czoła wszelkim otaczającym ją przeciwnosciom, które możemy sobie jedynie wyobrazić. Ona odchodzi, a światło zmienia się z gorącego czerwonego na zimne niebieskie…
Jakkolwiek egoistycznie by to nie zabrzmiało, z wielkim szacunkiem do przedstawionej historii miłosnej, ale to właśnie to rozstanie kochanków przynosi widzowi drugi najpiękniejszy i najbardziej spektakularny moment całego spektaklu. Bo oto Klevis Elmazaj rozpoczyna swoje przejmujące solo – otwiera ramiona do nieba, jakby żądając odpowiedzi, po czym następuje fenomelana sekwencja prezentująca nieprzeciętne umiejętności tancerza obejmujące między innimi stanie na jednej ręce, obroty na ramionach czy salta. Ekspresja taneczna artysty przedstawia nie tylko żal, czy złość. W moim odczuciu finałowa scena przedstawia również brak akceptacji utartego porządku świata.
Melodramatyczna historia „Gonewords” jest kolejną ciekawą odsłoną 16. Międzynarodowego Festiwalu tańca Zawirowania 2020, która i tym razem pokonała swoją ekspresją i poetycką formą tę barierę emocjonalną, jaką tak często wywołuje oglądanie teatru przez ekran komputera. Ten spektakl jest bardzo bogaty w wyszukane figury oraz formy taneczne prezentowane przez wyjątkowy duet Paoli Ghidini i Klevisa Elmazaja. Co więcej, oprócz pięknego wykonania, również sama historia miłosna jest przedstawiona w sposób ciekawy i widowiskowy. Cudowna propozycja na dobrze spędzony wieczór w domowym zaciszu. Gorąco polecam.
Kinga Budakowska, Brygada Tańca
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Gonewords” Paola Ghidini i Klevis Elmazaj, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 06.12.2020
Kobieca postać tancerki poprzez delikatność swoich ruchów, zwiewny strój oraz gesty pisania patykiem po piasku, roztacza sielską wizję spokojnego życia zdala od ferworu miasta. Ale dynamika spektaklu, w krótkim czasie zostaje zwielokrotniona, bo wkrótce postać, w która wciela się Paola Ghidini wykonuje zmysłowy taniec, pełen obrotow i piruetów. Pokaz solowy artystki kończy mocne uderzenie kijem w ziemię i wyciemnienie zapowiadające dalszą odsłonę przedstawianej historii.
Światła padają na drugiego bohatera – leżącego na brzuchu mężczyznę, który z trudem próbuje się podnieść. Kiedy mu się to udaje, otrzepuje się z minionych wydarzeń i podchodzi jakby oczarowany do dziewczyny. Ten moment otwiera cudowny popis taneczny dwójki artystów – choreografów. Tancerze z niesłychaną lekkością łączą elementy techniki klasycznej, tańca współczesnego oraz żywiołowe figury tańców bałkańskich, tureckich, czy gruzińskich. Wszechstronny język ruchowy przepełniony jest również warstwą emocjonalną.
Na scenie widzimy rodzące się gorące uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi. Elmazaj podnosi Ghidini, żywiołowo obraca się z nią, przytrzymując ją na swoim pasie. Para zdaje się frunąć w przestrzeni, a ich relacja jest przedstawiona w sposób bardzo czuły, pełen emocji. Uwypukleniem rozwijającej się warstwy uczuciowej wydaje się być tutaj zwiększenie tempa i intensywności ruchów. Począwszy od delikatnego podpierania głowy na ramionach partnera, poprzez zbliżenia, obroty i podskoki, aż po zdecydowane ruchy pełne namiętności. Jednak zdaje się, że ta miłość nie była w stanie stawić czoła wszelkim otaczającym ją przeciwnosciom, które możemy sobie jedynie wyobrazić. Ona odchodzi, a światło zmienia się z gorącego czerwonego na zimne niebieskie…
Jakkolwiek egoistycznie by to nie zabrzmiało, z wielkim szacunkiem do przedstawionej historii miłosnej, ale to właśnie to rozstanie kochanków przynosi widzowi drugi najpiękniejszy i najbardziej spektakularny moment całego spektaklu. Bo oto Klevis Elmazaj rozpoczyna swoje przejmujące solo – otwiera ramiona do nieba, jakby żądając odpowiedzi, po czym następuje fenomelana sekwencja prezentująca nieprzeciętne umiejętności tancerza obejmujące między innimi stanie na jednej ręce, obroty na ramionach czy salta. Ekspresja taneczna artysty przedstawia nie tylko żal, czy złość. W moim odczuciu finałowa scena przedstawia również brak akceptacji utartego porządku świata.
Melodramatyczna historia „Gonewords” jest kolejną ciekawą odsłoną 16. Międzynarodowego Festiwalu tańca Zawirowania 2020, która i tym razem pokonała swoją ekspresją i poetycką formą tę barierę emocjonalną, jaką tak często wywołuje oglądanie teatru przez ekran komputera. Ten spektakl jest bardzo bogaty w wyszukane figury oraz formy taneczne prezentowane przez wyjątkowy duet Paoli Ghidini i Klevisa Elmazaja. Co więcej, oprócz pięknego wykonania, również sama historia miłosna jest przedstawiona w sposób ciekawy i widowiskowy. Cudowna propozycja na dobrze spędzony wieczór w domowym zaciszu. Gorąco polecam.
Kinga Budakowska, Brygada Tańca
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Gonewords” Paola Ghidini i Klevis Elmazaj, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 06.12.2020