Artystyczny recykling między snem a jawą

"IN-BE-TWIN" Agata Sokół, foto: WILK
Wieczór, który zorganizowano 9 czerwca był najważniejszym punktem programu 3. Butohpolis – Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Butoh, odbywającego się w 2021 roku w wersji hybrydowej. I ten czas również był takim – zmieniającym formy, medium i konwencje. Widzowie zobaczyli w Teatrze Akt zarówno instalację wideo, plenerowy performance, jak improwizowany pokaz teatralny na scenie.

Wydarzenie rozpoczął Teatr Limen Butoh premierowym pokazem pt. „Lemniskata”. Ta instalacja wideo zbudowała nastrój swoistego zawieszenia pomiędzy dźwiękiem a ciszą, jawą a snem, realnością a nierealnością. Sylwia Hanff i Marzena Brzezińska pojawiały się w filmie  w rozmaitych lokalizacjach, zaskakujących swą różnorodnością – widzieliśmy światy na drzewach, na łące, przy starym wiejskim domu, w szuwarach, przy wodzie, w wodzie, aż w końcu kamera zanurkowała i nagle publiczność zobaczyła to, co tkwiło pod powierzchnią, a raczej to… czego tam raczej nie ma. Owiane miejskimi historiami – m.in. o lądowaniu UFO czy objawianiu się zjaw – Jeziorko Czerniakowskie przemieniło się bowiem w ocean, gdzie wśród podwodnych skał ścigały się kolorowe rybki, a i te wkrótce zaczęły przechodzić swoje transformacje w barwne  wstęgi, paski, a w końcu w poszczególne komputerowe bity (część 3D zaprojektowała komputerowo Magdalena „Breña Over” Krawczyk).

Te przemiany z bytów realnych w fantazyjne, z ich fizyczności w metafizyczność naprawdę przywodziły na myśl sny, tak więc Teatrowi Limen Butoh – w mojej ocenie – udało się nakierować odbiorców na wybrany przez siebie temat wiodący oscylujący wokół pytania czy czas aby na pewno przypomina rzekę, czy też może mieć inną strukturę i być zmienną zobrazowaną jako rozlewisko, równoległy wszechświat, w jakim się tylko na chwilę zanurzamy, podobnie jak robimy to w snach.

Na sali teatralnej Aktu pokazano także improwizowany spektakl Rui Ishihary – japońskiego tancerza i performera butoh silnie inspirującego się pracami Tatsumiego Hijikaty i Kazuo Ohno. Ale jego „Przestrzeń się!” do muzyki Saby Krasoczko (wykonywanej na żywo) niezbyt mnie zachwycił – impresje o sięganiu do własnego dzieciństwa i wyobrażaniu sobie dzieciństwa innych były hermetycznie zamknięte, i w ruchu, i w słowach. Dużą część performance’u zajęła tutaj opowieść mówiona po japońsku – widzowie dostali jej tłumaczenie w trakcie pokazu (szkoda, że nie przed nim) i w ledwo oświetlonej przestrzeni trudno było ją przeczytać, a jeszcze trudniej skupić się na artystycznym założeniu tego dwustronicowego tekstu. Ishihara tym razem był także bardzo oszczędny w swoim ruchu, symbolice, ot, jego ciało powoli wydobywało się z mroku aż do wspomnianego monologu i w zasadzie nic poza tym, bo zabrakło kontrapunktu czy jakiegoś finału albo choćby pytania pozostawionego w przestrzeni, nad którym można zastanowić się później.

Podkreślmy jednak, że „Przestrzeń się!” było pracą improwizowaną, więc przebieg zależał od aktualnych emocji chwili, od współpracy artysty z muzykiem, mistrzem oświetlenia, nastrojem panującym na widowni, itd.

I wreszcie najjaśniejszy punkt tego wieczoru, czyli premierowy plenerowy performance Agaty Sokół „IN-BE-TWIN”. Performerka wychodząc z punktu artystycznego recyklingu, w którym z materiałów z odzysku (np. starych koronek) powstały zupełnie nowe przedmioty – kostiumy czy rekwizyty, badała relacje między sacrum a profanum, między materią nieożywioną i żywą. Wszystko tu było tym materiałem – od kostiumu, przez pluszowe białe zwierzęta i lalki zawieszone na drzewie, przez samo drzewo, bluszcz pnący się po jego pniu, a nawet ziemia, w której rośnie. Oddychające elementy mieszały się z rekwizytami, rekwizyty udawały żywe stworzenia (oraz te wyobrażone), jakby tancerka chciała pytać kto lub co w zasadzie tutaj uczestniczy w akcji.

Skupienie wewnętrzne Agaty Sokół wręcz emanowało na zewnątrz, a ona sama przechodziła przemianę w swoim spotkaniu z przyrodą, na tej granicy życia i śmierci, uporczywego trwania w ekosystemie. W procesie eksplorowania pustki, choć tak naprawdę chyba raczej eksplorowania pełni, zrzuciła swój misternie uszyty kostium, by naga połączyć się z ziemią i „ubrać się w nią”. A następnie odejść zostawiając widzów sam na sam z pluszowymi zwierzętami i lalkami, które jeszcze przed chwilą były częścią tego wewnętrznego świata, a teraz smętnie zwisały z gałęzi w swoim akcie zakończenia istnienia.

Udało się. Tak to odbieram, bo część osób pozostało przy centralnym punkcie „IN-BE-TWIN”, by pooglądać zwisające z gałęzi stworzenia, zrobić im zdjęcia, a niektóre nawet pogłaskać albo przytulić.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Lemniskata” Teatr Limen Butoh (scenariusz i reżyseria: Sylwia Hanff, druga reżyserka: Marzena Brzezińska, wykonanie: Sylwia Hanff, Marzena Brzezińska oraz Tosia Skarżyńska (gościnnie), zdjęcia, montaż, reżyseria filmowa: Sylwia Zawadzka, video-art 3D: Magdalena „Breña Over” Krawczyk, muzyka: Jakim, premiera: 09.06.2021); „IN-BE-TWIN” Agata Sokół (koncepcja i wykonanie: Agata Sokół, kostiumy, elementy scenografii: POLKA, premiera: 09.06.2021); „Przestrzeń się!” Rui Ishihara (taniec: Rui Ishihara, muzyka: Saba Krasoczko, światło: Dariusz Kunowski), w ramach: 3. Butohpolis – Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh, organizator: Stowarzyszenie “Akademia Umiejętności Społecznych”, Teatr Akt, pokaz: 09.06.2021