Ciało surrealistyczne

Ciało surrealistyczne

Widzowie, którzy obejrzą „manRay. Barbarzyńca” – nietypową, poruszającą zmysły choreografię Sopockiego Teatru Tańca – zapewne polecą ją, z ogromną przyjemnością, swoim znajomym. Ale takie zaproszenie nie stanie się skuteczne, jeśli spektakl nie będzie grany regularnie. Sam Sopocki Teatr Tańca z pewnością nie ma możliwości finansowych do samodzielnej organizacji własnego grania kilka razy w miesiącu, a do tego jeszcze z taką promocją, żeby do Teatru Na Plaży przyjeżdżali widzowie i recenzenci z całego kraju. Na szczęście z pomocą przyszła mu Polska Sieć Tańca, której eksperci zakwalifikowali tę artystyczną impresję o dziełach i muzach słynnego amerykańskiego fotografika i reżysera Emmanuela Radnitzky’ego (Man Raya) do objazdowego programu prezentacji Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. Dzięki występom w ramach Sieci opowieść o słynnych surrealistycznych zdjęciach i ich twórcy będzie mógł poznać każdy.

„ManRay. Barbarzyńca” ściśle odnosi się do rewolucyjnych w formie i kadrze zdjęć Man Raya, którymi autor wprowadzał w świat fotografii nie tylko własne techniki obróbki ale przede wszystkim oryginalne spojrzenie na ciało i człowieka w ogóle. Zatrzymane w kadrze inspiracje obecne są w spektaklu zarówno w poszczególnych scenach taneczno-performatywnych, w rekwizytach, jak i w wyświetlanych monochromatycznych, żyjących własnym życiem wizualizacjach. Nawet sama konstrukcja półprzezroczystego czarnego ekranu ustawionego na środku sceny, za którą obserwujemy pomiędzy jasnymi liniami i symbolami m.in. półnagie tancerki, to swoista alegoria do fotografii „Erotique voilee” („Erotyczna zasłona”).

Ale pomysł Jacka Krawczyka – jednocześnie choreografa i jednego z czworga wykonawców, obok Joanny Czajkowskiej, Aleksandry Foltman i Joanny Nadrowskiej – nie jest na tyle hermetyczny, aby widzowie nieinteresujący się historią awangardowej fotografii wyszli z niego bez satysfakcji. To po prostu pięknie skomponowany plastycznie obraz, podzielony na siedem części i stanowiący złączone w całość etiudy dotyczące trzech miłości fotografa (modelki Alice Prin, fotografki Lee Miller i powieściopisarki Gertrude Stein), z których można zobaczyć wszystko, co tylko się chce. Niespełnioną i spełnioną miłość, grozę płynącą ze zdarzeń i symboli, fantazyjne marzenia, nieubłaganie poruszające się wahadło czasu, upadek mediów drukowanych, a nade wszystko fascynację silnymi kobietami…

Całość została podana w iście surrealistycznym duchu, w minimalnym oświetleniu tworzącym głębokie plany oraz sprawiającym, że postaci artystów objawiają się widzom w całości lub tylko jako „części ciał”. Zapewne uzyskanie takiego efektu wymagało niemałej pracy koncepcyjnej i mocnej selekcji ruchu, światła, wizualizacji oraz… muzyki, bo i ona ma tutaj swoją ważną rolę. Choć tańca jest w „manRay. Barbarzyńcy” stosunkowo niewiele, nie należy się tym faktem zrażać – praca Sopockiego Teatru Tańca nawiązuje w technice tym razem do teatru fizycznego czy performance’u, które bardziej pasują do statyki fotografii. A tymi minimalnymi środkami wyrazu udało się stworzyć sceny rozpoznawalne i kojarzone ze zdjęciami Radnitzky’ego, nawet dla laika. To subtelna, erotyczna sekwencja na ławeczce z Joanną Czajkowską w roli Kiki (Alice Prin), będąca interpretacją zdjęcia „Le Violon d’Ingres” („Skrzypce Ingresa”) – najdroższej fotografii na świecie; czy rozbudowana scena z użyciem masek ewidentnie nawiązująca do „Noire et Blanche” („Czarne i białe”).

I na koniec jeszcze jedna ważna informacja, Man Ray i jego muzy tworzyli swoje dzieła tuż przed wybuchem II wojny światowej, a Jacek Krawczyk i zespół Sopockiego Teatru Tańca przygotowali swoją artystyczną interpretację zakończoną premierą w grudniu 2021 roku, czyli w okresie globalnej walki z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, i – jak się później okazało – na trzy miesiące przed wybuchem wojny w Ukrainie.

Wszystko to sprawia, że spektakl „manRay. Barbarzyńca” wart jest najwyższej uwagi. Polecam.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„manRay. Barbarzyńca” Sopocki Teatr Tańca, koncept (inspirowany twórczością Man Ray’a): Jacek Krawczyk, performance: Joanna Czajkowska, Aleksandra Foltman, Asia Nadrowska, Jacek Krawczyk, muzyka: Mariusz Noskowiak, wizualizacja: Katarzyna Turowska, światło: Mateusz Gierc, scenografia: Jacenty Krawczyk, pokaz w ramach: Polska Sieć Tańca, Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, 13.05.2022