Od studiów w Londynie po zamknięcie w lockdownie

Od studiów w Londynie po zamknięcie w lockdownie

Czuć było wielkie wzruszenie Pauliny Wycichowskiej podczas jej „Portretu choreograficznego” i podsumowania jej 25 lat tworzenia choreografii. W Mazowieckim Instytucie Kultury 12 maja 2022 r. tancerka i choreografka zaprosiła widzów w wideo-podróż przez swoje spektakle od 1998 roku i okres jej studiów tanecznych w London Contemporary Dance School (swoją drogą była pierwszą Polką, która ukończyła tę szkołę) po czasy obecne. Dzięki tej decyzji publiczność mogła zobaczyć fragmenty nagrań z kilkunastu spektakli, zarówno tych dużych realizowanych przez Polski Teatr Tańca – Balet Poznański czy Teatr Wielki w Łodzi, jak i tych bardziej kameralnych (od komercyjnych po spektakle  niezależne).

Trzeba przyznać, że Paulina Wycichowska stara się nie odcinać kuponów od kariery jej mamy, Ewy Wycichowskiej, primabaleriny Teatru Wielkiego w Łodzi, a później wieloletniej szefowej i choreografki Polskiego Teatru Tańca – Baletu Poznańskiego, gdzie zastąpiła Conrada Drzewieckiego (do 2016 r.); idzie własną drogą artystyczną, ma własne pasje edukacyjne i stylistyczne, zupełnie odmienne od tych, którym hołdowała pani profesor (Ewa Wycichowska jest profesorem nauk muzycznych). Zadanie odnalezienia własnego stylu wcale nie było łatwe, bo Paulina Wycichowska swoją pracę choreograficzną zaczynała przecież pracując z tancerzami PTT (głównie w Atelier PTT), w czasie, gdy jej mama prowadziła główny zespół.

Stąd cieszy, że podczas „Portretu choreograficznego” mogliśmy obejrzeć m.in. fragmenty spektakli „of(F) love”, „Czas Ewy” czy „Beatus vir, qui...”, bo ci, którzy w pamięci mają prace Ewy Wycichowskiej mogli zobaczyć, jak odmiennie myśli i komponuje ruch Paulina. Wspomniane zostały także jej monumentalne, bardzo duże prace, m.in. „Alexanderplatz” o upadku żelaznej kurtyny (2009) czy „Desert” – taneczna interpretacja „Małego Księcia” (2011), które skonfrontowano ze spektaklami solowymi, choreografiami związanymi z tangiem (do komercyjnych teledysków), pracami niezależnymi, eksperymentalnymi aż do miniatur realizowanych w mieszkaniu, które powstały podczas twardego lockdownu w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.

Każdy z fragmentów spektakli wyświetlanych na wielkim ekranie był na bieżąco omawiany, choreografka zarysowywała przed nami główną koncepcję, temat czy ruchowe zadanie, przed którym wówczas stała (np. niepokazywanie jednej strony twarzy przez część pokazu albo konieczność napinania określonych mięśni w pracy, w której na jej ciało przyklejone były sensory generujące dźwięk). Te, naprawdę ciekawe, opowieści prowadziły nas nie tylko przez zamysł twórczy ale też i trudności finansowe, z jakimi boryka się każdy twórca w Polsce, dykteryjki czy cytaty zasłyszane od mentorów. Żal tylko, że w tej podróży tak mało zostało miejsca na taniec wykonywany na żywo – warto wykorzystywać każdą sytuację, w której można widzom dać to doświadczenie. 

Zajmująca była także rozmowa przeprowadzona w MIK-u po zakończeniu wieczoru. Wśród pytań pojawiły się kwestie nurtujące często widzów, tj. to, dlaczego choreografowie tak często występują w swoich spektaklach czy to, w jaki sposób pracują z tancerzami, jak przelewają na ich ciała swoją koncepcję, jak z nimi współpracują, ile i co z nich czerpią. Odpowiedzi Pauliny Wycichowskiej pokazywały dostrzeganie w tancerzach nie tylko narzędzia ich ciał (zawsze zadowalające – jak mówiła) ale też całego ogromu człowieczeństwa, który wykonawcy wnoszą pojawiając się na próbach, a później na spektaklach.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Portret choreograficzny: Paulina Wycichowska”, wykonanie: Paulina Wycichowska, organizator: Mazowiecki Instytut Kultury i Fundacja Artystyczna PERFORM, pokaz: Mazowiecki Instytut Kultury, 12.05.2022