Przestrzenie organiczne    

Przestrzenie Kobro - Stowarzyszenie Sztuka Nowa, foto: WILK

Stowarzyszenie Sztuka Nowa wraz z licznymi partnerami europejskimi zrealizowało choreograficzną pracę „Przestrzenie_KOBRO”, silnie  nawiązującą do polskiej awangardy. Ale nie jest to spektakl przyjemny, ani nawet taki, który możemy łatwo sklasyfikować czy nawet... wytrzymać, szczególnie dla tych widzów, którzy chcieliby się trzymać z boku i jedynie biernie obserwować. 

Łączące performance z ruchem „Przestrzenie_KOBRO” to opowieść o wspólnotowości i rzeźbie (w tym także, co ważne, o jej śmierci) – na podstawie teorii artystycznej z 1931 r. zawartej w książce „Kompozycja przestrzeni, obliczenia rytmu czasoprzestrzennego” Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego. Określa ona rzeźbę jako część przestrzeni i to, że warunkiem jej organiczności jest związek z przestrzenią – rzeźba nie jest więc kompozycją formy samej dla siebie, lecz kompozycją przestrzeni.

Tak więc praca według koncepcji i w reżyserii Dawida Żakowskiego zakłada swoistą nieskończoność koncepcji rzeźby, jej obecność w konkretnym miejscu, jej współistnienie z odbiorcą, który jednocześnie ją ogląda i stanowi jej część. Dlatego pozy „żywych rzeźb”, jakie obserwujemy w spektaklu Żakowskiego nie są wyabstrahowane, a istnieją tu i teraz, na tej scenie i wśród konkretnych ludzi, z którymi... współistnieją i współdziałają. Podążając tym tropem podczas premiery, która odbyła się 18 listopada w SZKOLE przy ul. Emilii Plater 31 w Warszawie, publiczność mogła, ale też i powinna, przemieszczać się wśród performerów. A istotną częścią odbioru „Przestrzeni_KOBRO” było patrzenie na aktorów i innych widzów z różnych perspektyw. Widzów także filmowano z góry, a ich zmodyfikowany obraz wyświetlano na dużym ekranie, który stanowił integralną część tej „choreograficznej instalacji”.

To rodzaj performance’u immersyjnego, w którym dzięki swobodnemu uczestnictwu w spektaklu możemy się w niego zanurzyć i przeżyć coś innego, niż zwykle. Poczuć się zakłopotani czy zestresowani albo odwrotnie – tak swobodnie, by śmiało wejść w interakcje, być wręcz współtwórcą dzieła. To wielkie wyzwanie np. dla osób nieśmiałych czy introwertycznych, z drugiej zaś strony – przestrzeń do zaistnienia dla ekstrawertyków, a z trzeciej – nietypowe zadanie dla artystów, którzy przy każdym pokazie nie wiedzą co ich czeka i muszą improwizacyjnie reagować na bieżące wydarzenia.

Dla mnie przebywanie w niezwykle cichych „Przestrzeniach_KOBRO” nie było specjalnie komfortowe, wywołało jakieś poczucie skrępowania, i choć mogłam się przemieszczać po placu gry, by zrobić zdjęcia z nowej perspektywy to jedynie z rzadka skorzystałam z tej okazji. Wykorzystałam jednak fakt, że spektakl „obracał” się przed moimi oczami – był grany w różne strony, w zależności od tego, jak zachowywali się poszczególni widzowie. Największym jednak problemem nie było moje wrażenie dyskomfortu, a to, że publiczność nie została wprowadzona w teorie, jakim hołdowała Katarzyna Kobro ani nie poznali jej prac, a widz – choć wychodził ze spektaklu z nietypowymi doświadczeniami – nie poszerzał w sposób świadomy swojej wiedzy o tej artystce. Rzecz jasna, Kobro jest bardzo znana w Polsce, ale pamiętajmy, że praca Stowarzyszenia Sztuka Nowa powstała w projekcie międzynarodowym (w ramach International Visegrad Fund), a więc jest skierowana nie tylko do widza wychowanego w naszym kręgu artystycznym. Szkoda, ale nie wszystko stracone, bo naprawdę łatwo jest ten efekt poprawić, nawet bez ingerencji w samą choreografię lecz np. poprzez odpowiednio przygotowany program/ulotkę rozdawaną publiczności przed pokazami.

Widzę też dobre strony – ten spektakl wymyka się wielu standardom, nie tylko pod względem jego organizacji przestrzennej ale też i ruchowej. Ruch rozpięty był od tego codziennego aż po akrobatyczny. Performerzy zaś – uważni na siebie i publiczność – trwali w ciągłym działaniu, zastygając od czasu do czasu w miejscu niczym rzeźby, ale przecież też tak samo, jak np. ludzie robiący sobie selfie na Facebooka czy ustawiający się w wystudiowanych pozach do zdjęć na Instagrama. Brakowało tylko włączenia funkcji „upiększ obraz” – choć może jednak była – dzięki widzom znajdującym się zarówno w polu gry, jak i na horyzoncie sceny. Całość ruszała się, oddychała, nie ustawała w swym życiu, nawet wtedy, gdy w finale performerzy „zmarli” na środku sceny…

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Przestrzenie_KOBRO” Stowarzyszenie Sztuka Nowa, koncepcja i reżyseria: Dawid Żakowski, dramaturgia: Patrycja Babicka, choreografia: Kat Rampackova (Słowacja), Martin Talaga (Czechy), Agnieszka Kryst (Polska), Jana Ryslava (Czechy), performerzy: Borys Jaźnicki, Paweł Mandziewski, Michał Tokarski oraz zaproszony gość z kraju partnerskiego (premiera: Daniela Komędera-Miśkiewicz), muzyka: Kasai & A_GIM, wideo: Kristóf Szabó (Węgry), światło i przestrzeń: Tadeusz Perkowski, kostiumy: ZUK Studio, kurator: Zofia Urszula Komasa, Współpraca kuratorska: Katarzyna Słoboda (Muzeum Sztuki w Łodzi), produkcja: Ive Ostrowska i Karolina Dziełak-Żakowska / Stowarzyszenie Sztuka Nowa, premiera: 18.11.2021, SZKOŁA, pokaz: 18.11.2021

Projekt współfinansowany przez Miasto Stołeczne Warszawa, Instytut Teatralny, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przez Rządy Czech, Słowacji, Węgier i Polski w ramach International Visegrad Fund.