Spotkanie intymne

Portrety choreograficzne (Paulina Święcańska), foto: WILK
Paulina Święcańska zaproponowała najbardziej przekrojowy i najbardziej utaneczniony wieczór „Portrety choreograficzne” – cyklu, który regularnie odbywa się w Mazowieckim Instytucie Kultury. Udało jej się bowiem przedstawić nie tylko fragmenty swoich dawnych spektakli, ale też realizowaną na żywo improwizację, pokazaną w sposób niezwykle przemawiający dla widza, zaprosić młodych twórców do performance’u pomiędzy publicznością, zaprezentować filmowe migawki z najciekawszych pokazów, warsztatów i organizowanego od dekady festiwalu, a także oddać głos twórcom, którzy są z nią ściśle związani bądź głęboko zainteresowani jej koncepcją pracy z kontakt improwizacją, ruchem autentycznym, oddechem, itp. (m.in. Iwonie Olszowskiej, Romualdowi Woźniakowi czy Annie Piotrowskiej, którzy wypowiadali się w nagraniach wideo).

Wieczory o wspólnym tytule „Portrety choreograficzne” są niezwykłym wyróżnieniem dla zaproszonych do nich gości, bo stanowią czas, w którym twórcy mogą nie tylko zaprezentować swoją metodę pracy, ale także podsumować dotychczasowe dokonania artystyczne. A organizator cyklu – Mazowiecki Instytut Kultury – nie narzuca żadnych wymagań co do kształtu wydarzenia, tak więc spotkania te przyjmują rozmaite formy, od pokazów filmowych, przez dialog z widzami aż po prezentacje taneczne czy działania performatywne z angażowaniem w nie widzów.

23 września 2021 roku w ramach „Portretów…” Paulina Święcańska, tancerka, choreografka i organizatorka wydarzeń teatralnych, świętowała 20-lecie pracy twórczej oraz 10-lecie istnienia założonej przez siebie Fundacji Artystycznej PERFORM. Podwójność jubileuszu miała więc swoje odzwierciedlenie w sali widowiskowej MIK-u, gdzie fragmenty spektakli  przeplatały się ze wspomnieniami z pracy menedżerskiej i organizacyjnej, np. z warsztatów dla osób niepełnosprawnych czy unikatowego tanecznego festiwalu improwizacyjnego Warsaw CI Flow.

Najciekawszą częścią z tego dwugodzinnego – ciut za długiego –  spotkania były pokazy taneczne, składające się z wybranych części z dawnych choreograficznych prac – obserwowaliśmy kobiece czy kobieco-męskie duety wprost na scenie, ale też duet cieni rozgrywający się za półprzezroczystymi przepierzeniami. Niezwykły był pokaz improwizacji realizowanej na żywo, gdy Michał Adam Góral, a później męskie trio w składzie Michał Adam Góral, Marek Klajda i Krzysztof Sztyliński prowadzili swój ruch zgodnie z dyspozycjami wydawanymi na naszych oczach przez Święcańską. Te „komendy”, czasem zwykłe („Zostań w tej pozycji”, „Partnerujcie wszyscy razem”), czasem zabawne („A teraz róbcie zwierzaki”, „Bądź straszny, przemień się w potwora”), czasem emocjonalne („Przytrzymaj tę energię”) pozwalały namacalnie wyobrazić sobie proces improwizacyjny i zobaczyć, że mając doświadczonych, świadomych swych ciał i możliwości tancerzy z zaledwie kilku komunikatów można stworzyć w czasie rzeczywistym całkiem ciekawą choreografię.

Interesujące były też fragmenty wykonywane solo lub w duecie przez samą Święcańską, obfitujące w ciekawe podnoszenia, na które ta tancerka może sobie pozwalać niemal bez końca, bo jest bardzo lekka, a jej sylwetka jest wręcz eteryczna. Wszystko podane zostało z ogromną dozą intymności, wrażliwości oraz swoistego spokoju bijącego z tańca. Ten wybór, świadomy i przemyślany przecież, reprezentował ogólny charakter 20-letnich działań artystycznych proponowanych przez Paulinę Święcańską, działań z dużą uwagą na człowieka i na jego emocje, a rezygnujących ze scen agresywnych, chaotycznych, bardzo dynamicznych czy prowokacyjnych. Widać też, że choreografka odeszła przez te lata od początkowego zafascynowania nagością, w jaką obfitowały jej spektakle realizowane na początku kariery. Natomiast przykrym jest to, że niestety większość z działań z pierwszego okresu tej tancerki nie ma swojego fotograficznego czy filmowego archiwum.

Tak więc, jak w przypadku większości spektakli tańca współczesnego z końca lat 90. XX wieku czy z początku XXI wieku, te polskie i zagraniczne pokazy przejdą w zapomnienie bez dokumentacji. Pozostaje się nam opierać na wspomnieniach, przekazach ustnych – bo to one są obecnie jedynym dokumentem, no chyba że istnieją jeszcze jakieś zapiski choreograficzne, notatki, druki ulotne czy… recenzje. Tak, tak – recenzje prasowe bywają często jedynym śladem określonych wydarzeń artystycznych. Warto o tym zawsze pamiętać, szczególnie, jeśli mamy do czynienia z improwizacjami i innego rodzaju działaniami (warsztaty, spotkania, panele dyskusyjne, site-specific, performance, flash-moby, interwencje artystyczne, akcje w muzeach czy galeriach, itd.), które już nigdy się nie powtórzą. Wieczór „Portrety choreograficzne” z Pauliną Święcańską i jej gośćmi też do nich należy.

Sandra Wilk, Strona Tańca

Wieczór teatralny z cyklu „Portrety choreograficzne”, gość: Paulina Święcańska, artyści zaproszeni na wieczór: Hanna Jurczak, Joanna Sierdzan-Wenecka, Michał Adam Góral, Marek Klajda, Krzysztof Sztyliński, Filip Wencki oraz młodzież z Teatru Rękawiczka w Garwolinie, organizator:  Mazowiecki Instytut Kultury, pokaz: Mazowiecki Instytut Kultury, 23.09.2021

List od Pauliny Święcańskiej do widzów wieczoru „Portrety choreograficzne” (23.09.2021)

Drogi Widzu,

jest mi niezmiernie miło, że jesteś. Przyszedłeś, przyszłaś na wieczór niespodziankę. Na wieczór, który wydarzy się tylko raz i nigdy więcej nie będzie już powtórzony. Wieczór, dzięki zaproszeniu Magdaleny Chabros, kuratorki w Mazowieckim Instytucie Kultury, mam niezwykłą przyjemność i zaszczyt podzielić się z Tobą swoją pasją, fascynacjami – swoją pracą artystyczną. Moim zadaniem podczas przygotowania własnego portretu choreograficznego było „sportretowanie” siebie jako choreografki poprzez swoją pracę.

Pierwszą profesjonalną choreografię zaprezentowałam szerokiej publiczności 20 lat temu. Natomiast Fundację Artystyczną PERFORM poprzez którą realizuję autorskie projekty artystyczne, edukacyjne i społeczne założyłam 10 lat temu. W tym roku zatem przypada podwójny jubileusz mojej pracy twórczej ale również edukacyjnej. Jako choreografka nigdy nie oddzielałam tych dwóch światów, wręcz przeciwnie pracowałam na styku sztuki i edukacji zapraszając do współpracy zarówno zawodowych twórców jak również amatorów, pasjonatów tańca, młodzież czy osoby z niepełno sprawnościami ruchowymi. Tworzę prace mocno osadzone i zaangażowane społecznie czerpiąc inspiracje przede wszystkim z historii i doświadczeń osób, z którymi pracuję przepuszczając je przez swój pryzmat wrażliwości artystycznej. Korzystam głównie z technik tańca i pracy z ciałem takich jak kontakt improwizacja, improwizacja, elementy tańca współczesnego z wykorzystaniem partnerowań oraz ruch autentyczny, pracując na bazie zadań ruchowych i kompozycyjnych.

Dzisiaj zobaczysz, drogi Widzu, kolaż subiektywnie wybranych fragmentów mojej twórczości wzbogaconych o nowe współczesne elementy. Nie będzie retrospektywy od samego początku: co, jak i dlaczego zaczęłam tańczyć ale postaram się odpowiedzieć na pytanie dlaczego ciągle to robię. Nie będzie długich monologów a raczej wizualne impresje mojej pracy w perspektywie twórców, z którymi miałam przyjemność pracować.

Ale na 100% będzie sporo tańca na żywo w kolażu tego, co już było, z fantastycznymi osobami, z którymi miałam przyjemność w ostatnich latach pracować w Warszawie i we Wrocławiu. Wspaniała rodzina taneczna, która wspólnie ze mną stworzy ten wieczór to: Hanna Jurczak, Joanna Sieradzan-Wencka, Michał Adam Góral, Marek Klajda, Krzysztof Sztyliński i dodatkowo młodzież z Teatru Rękawiczka w Garwolinie, z którymi między 4 a 11 września 2021 zrealizowałam projekt ekologiczny „EK(O)STYNKCJA”.

Będzie też o stanie obecnym, fascynacji ciałem i nową perspektywą działania doświadczonego ciała. Tę historię opowiemy razem z Filipem Wenckim z punktu widzenia kobiety i mężczyzny a raczej jednego ciała, które jest kobiece i męski jednocześnie, bardziej męskie lub bardziej kobiece w zależności od i w stosunku do, ciała bez płci, ciała, które się zmienia z biegiem lat i coraz bardziej integruje z emocjami, uczuciami i całym jestestwem.

Przygotowując się do tego portretu skorzystałam z ponad 30 swoich choreografii, które wybrałam spośród tych udokumentowanych. Natomiast pierwsze 10 lat mojej pracy przed założeniem Fundacji nie ma profesjonalnej dokumentacji. Część pracy realizowanej głównie poza granicami Polski nie była przeze mnie kolekcjonowana i przechowywana – młodość rządziła się innymi prawami i ostatnią rzeczą o jakiej myślałam były zdjęcia czy filmy ze spektakli. To były również czasy bez Facebooka, Instagrama i smartfonów…

Tamte praca pozostaną na zawsze w moim sercu i pamięci.

Zapraszam Cię, drogi Widzu, do wspólnej podróży artystycznej, która przez wszystkie te lata zawsze realizowana była z myślą o Tobie i dla Ciebie.

Z wyrazami najgłębszego szacunku
Paulina Święcańska