Nie ma nadziei – jest tylko plastik ("Post Hope")

Post Hope - Łukasz Wójcicki i Katarzyna Pawlak
Etiudy taneczne przypominają mi haiku – poetycką minimalistyczną formę opisywania i komentowania świata. Dobre haiku i dobra etiuda wcale nie muszą zmieścić całego opisywanego problemu w sobie, mają być raczej impulsem do refleksji, wrażeń, a czasem wywoływać pomysły na zmiany we własnym postępowaniu. Idąc tym tropem – realizacja ciekawej miniatury ruchowej w zasadzie nie wymaga większych nakładów finansowych, to przecież nie teledysk, w którym trzeba osiągnąć idealny obraz, a rzucenie nam przez artystów  idei zaklętej w ruchu i koncepcie. To więc raczej pomysł musi być dopracowany, jasny i przemawiający do wyobraźni, niż obraz czy forma.

Krótki czas prezentacji w etiudach tanecznych dla twórców bywa wrogiem albo sprzymierzeńcem, bo nie każdy potrafi „mówić” ruchem zwięźle. Ale dla Łukasza Wójcickiego, pomysłodawcy wideo-performance’u pt. „Post Hope” czas okazał się przyjacielem. Twórcy tej pracy – Łukasz Wójcicki, Katarzyna Pawlak i Iga Dzięgielewska – wygrali nią w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie tamtejszy „Konkurs choreograficzny W SIECI” (2021) na etiudę filmową z dziedziny szeroko pojętego tańca współczesnego.

Artyści piszą, że ich „Post Hope” to choreografia oporu przeciwko konsumpcji i nadprodukcji niszczących środowisko naturalne. „Taniec, to tutaj performatywny gest, który stoi w opozycji do nadkonsumpcji, ale nie jest w stanie się obronić. Zostaje przetworzony przez maszynę kapitalizmu. Jak śmieć. Traci lekkość i czystość, tonąc w oceanie plastiku. Staje się mechaniczny, aż w końcu zanika”.

Te założenia udało się zrealizować w sposób zatrzymujący uwagę i zwracający nasze myśli ku problemowi masowego zanieczyszczania naszej planety. Początkowa lekkość ruchu (ale też symboliczna niewiedza, nieświadomość ekologiczna czy symptom „to mnie nie dotyczy”) otrzymała w tym krótkometrażowym filmie [całość trwa ok. 7 minut – przyp.] nietypową formę, bo tancerze unoszą się w nim nad ziemią, a my oglądamy całą scenę pod nietypowym kątem i zastanawiamy się nad łamaniem nie tylko praw grawitacji ale także logiki. I nie interesuje mnie w jaki sposób osiągnięto taki efekt, czy to jest kwestia ustawienia kamery na ścianie, podwieszenia na linach czy komputerowo-filmowych efektów specjalnych – ważnym jest, że udało się przytrzymać uwagę, zadać pytanie „jak to możliwe?”, sprawić, że chciało się czekać na dalszą część tej opowieści.

Im bardziej płynie czas tym tancerze stają się tutaj w ruchu mniej swobodni, niewolni, wręcz bardziej nieludzcy, zamknięci w pułapce. Aż do kulminacji tej historii. Przygnębiającego finału, gdy ich ruchy ograniczane są poprzez śmieci, a ruch (czy szerzej całe życie) całkowicie w nich zamiera.

Ekologia wcale nie jest wdzięcznym tematem dla tańca czy teatru – współczesne problemy świata w tej dziedzinie to przede wszystkim ocieplenie klimatu, niedobory wody i nadmierne zanieczyszczenie Ziemi (zarówno śmieciami z gospodarstw domowych, jak i odpadami przemysłowymi), aby więc o nich mówić, trzeba używać niewdzięcznych rekwizytów lub nieprzyjemnych dla oka i serca obrazów wideo. Ale w „Post Hope” – poświęconemu przede wszystkim problemowi plastiku – nie mamy tancerzy zjadających czy pijących produkty zamknięte w opakowaniach typu PET ani np. brodzących w takich pojemnikach. To nie tancerze pochłaniają tutaj produkty, ale raczej odpady pochłaniają tancerzy…

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Post Hope”, koncepcja i realizacja wideo: Łukasz Wójcicki, choreografia i wykonanie: Łukasz Wójcicki i Katarzyna Pawlak, wsparcie dramaturgiczne i zdjęcia: Iga Dzięgielewska, pokaz w ramach: Konkurs choreograficzny W SIECI w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, pokaz online: 21.05.2021