Bardzo trudno jest w kilkuminutowym nagraniu tańca zbudować taki nastrój, aby emocja, jaką przeżywali podczas tworzenia tancerze, przepełniła także i widza. Anicie Sawickiej i Piotrowi Abramowiczowi w „Było to dawno i było to wczoraj” udało się to jedynie częściowo.
Ich film – pokazywany premierowo w ramach cyklu „Taneczne Niedziele Online” 9 maja 2021 roku – oczywiście zaskakuje swoimi widokami w czasie pandemicznym, gdy wyjazdy zagraniczne są utrudnione a wiele granic zamknięto, niemniej, gdyby był emitowany w zwykłym okresie to wybór pustyni do opowieści o wyniszczających pragnieniach nie byłby niczym specjalnie zadziwiającym.
Co w nim jednak mamy? W odróżnieniu od bezkresnych widoków rozciągających się na rozległych przestrzeniach Jordanii, na jakie zwracają uwagę twórcy, bardziej interesujące są tutaj kontrastowe sceny z materią sypką i stałą (czyli zestawienia scen z piaskiem z tymi przy ścianach zrujnowanego budynku), przemieszanie dnia i nocy, a także przeciwstawną odmienność rozedrganych ruchów tancerki od tych o wiele spokojniejszych w wykonaniu tancerza. Niestety – głównie z powodu czasu trwania filmu – przeżycie narastającego zmęczenia, wyczerpywania sił, niszczenia zarówno marzeń, jak i samych ciał artystów będzie dla zwykłego widza, który nie zna gorących regionów świata, niełatwe do wyobrażenia. To proces, a ten został jedynie symbolicznie zaznaczony w tej produkcji. Udało się za to pokazać zmagania na krawędziach, symboliczne próby osiągnięcia rzeczy niemal niemożliwych i walkę o bycie pierwszym (np. w scenie patrzenia na słońce).
„Było to dawno i było to wczoraj” przyjemnie się ogląda, ale to chyba jednak wada – jeśli mówimy bowiem pragnieniach i wiecznym zaślepieniu w podążaniu za nimi, to taniec, sposób jego rejestracji, montaż, muzyka, powinny krok po kroku tworzyć nastrój swoistej ekstazy albo dyskomfortu. Tymczasem tego zabrakło, w mojej ocenie, w tej produkcji, co sprawia, że trudno się zidentyfikować z artystami. A może jest tak, jak piszą Sawicka i Abramowicz o tej pracy, że nigdy nie dostajemy tego, czego tak naprawdę chcemy? Że nigdy nie jesteśmy zadowoleni z tego, co otrzymujemy? Może więc mój niedosyt jest właśnie dokładnie tym, co tancerze chcieli osiągnąć…
Wciąż nie mamy możliwości obejrzeć tego, ani żadnego innego, filmu na sali teatralnej, gdzie skupienie i energia są szczególne, tak więc przed ekranem komputera warto jest sięgnąć do krótkiego metrażu Sawickiej i Abramowicza kilka czy kilkanaście razy, aby skupić się na drobiazgach, na zmianach w jakości ruchu, starannie poszukać rozmaitych kontrapunktów odnosząc je do realnego życia i spróbować po swojemu coś poczuć.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„Było to dawno i było to wczoraj”, reżyseria: Magdalena Zielińska, taniec: Anita Sawicka, Piotr Abramowicz, operator kamery: Mateusz Kanownik, montaż: Mateusz Kanownik, produkcja przy współpracy z Centrum Teatru i Tańca w Warszawie oraz dzięki wsparciu miasta stołecznego Warszawa, prezentacja w ramach cyklu „Taneczne Niedziele Online”, pokaz online: 09.05.2021
Ich film – pokazywany premierowo w ramach cyklu „Taneczne Niedziele Online” 9 maja 2021 roku – oczywiście zaskakuje swoimi widokami w czasie pandemicznym, gdy wyjazdy zagraniczne są utrudnione a wiele granic zamknięto, niemniej, gdyby był emitowany w zwykłym okresie to wybór pustyni do opowieści o wyniszczających pragnieniach nie byłby niczym specjalnie zadziwiającym.
Co w nim jednak mamy? W odróżnieniu od bezkresnych widoków rozciągających się na rozległych przestrzeniach Jordanii, na jakie zwracają uwagę twórcy, bardziej interesujące są tutaj kontrastowe sceny z materią sypką i stałą (czyli zestawienia scen z piaskiem z tymi przy ścianach zrujnowanego budynku), przemieszanie dnia i nocy, a także przeciwstawną odmienność rozedrganych ruchów tancerki od tych o wiele spokojniejszych w wykonaniu tancerza. Niestety – głównie z powodu czasu trwania filmu – przeżycie narastającego zmęczenia, wyczerpywania sił, niszczenia zarówno marzeń, jak i samych ciał artystów będzie dla zwykłego widza, który nie zna gorących regionów świata, niełatwe do wyobrażenia. To proces, a ten został jedynie symbolicznie zaznaczony w tej produkcji. Udało się za to pokazać zmagania na krawędziach, symboliczne próby osiągnięcia rzeczy niemal niemożliwych i walkę o bycie pierwszym (np. w scenie patrzenia na słońce).
„Było to dawno i było to wczoraj” przyjemnie się ogląda, ale to chyba jednak wada – jeśli mówimy bowiem pragnieniach i wiecznym zaślepieniu w podążaniu za nimi, to taniec, sposób jego rejestracji, montaż, muzyka, powinny krok po kroku tworzyć nastrój swoistej ekstazy albo dyskomfortu. Tymczasem tego zabrakło, w mojej ocenie, w tej produkcji, co sprawia, że trudno się zidentyfikować z artystami. A może jest tak, jak piszą Sawicka i Abramowicz o tej pracy, że nigdy nie dostajemy tego, czego tak naprawdę chcemy? Że nigdy nie jesteśmy zadowoleni z tego, co otrzymujemy? Może więc mój niedosyt jest właśnie dokładnie tym, co tancerze chcieli osiągnąć…
Wciąż nie mamy możliwości obejrzeć tego, ani żadnego innego, filmu na sali teatralnej, gdzie skupienie i energia są szczególne, tak więc przed ekranem komputera warto jest sięgnąć do krótkiego metrażu Sawickiej i Abramowicza kilka czy kilkanaście razy, aby skupić się na drobiazgach, na zmianach w jakości ruchu, starannie poszukać rozmaitych kontrapunktów odnosząc je do realnego życia i spróbować po swojemu coś poczuć.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„Było to dawno i było to wczoraj”, reżyseria: Magdalena Zielińska, taniec: Anita Sawicka, Piotr Abramowicz, operator kamery: Mateusz Kanownik, montaż: Mateusz Kanownik, produkcja przy współpracy z Centrum Teatru i Tańca w Warszawie oraz dzięki wsparciu miasta stołecznego Warszawa, prezentacja w ramach cyklu „Taneczne Niedziele Online”, pokaz online: 09.05.2021