Wielkie dzieło upchnięte w czarnym pudełku

Wielkie dzieło upchnięte w czarnym pudełku
Po trzyletniej przerwie na warszawski rynek tańca wrócił Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych Rozdroże. Jego tegoroczna – 25. edycja – nie przypomina tych wczesnych, jest kameralna, skromna, a połowę programu stanowią pokazy zapisów filmowych. Nie zmienia to jednak faktu, że festiwal ten, chyba jako jedyny w Polsce, ukierunkowany jest na prezentowanie prac starszych, docenionych przez międzynarodową krytykę, takich, które realnie wpłynęły na rozwój tańca współczesnego na świecie. Co ciekawe, jego kurator (Janusz Marek) nigdy nie zapominał o Polakach, podczas każdej odsłony zapraszał rodzimych artystów bądź grupy, choć akurat te zazwyczaj związane były ze sztuką performance, eksperymentem, niż tańcem. W tym roku będzie inaczej, bo w programie znalazła się prapremiera Michała Adama Górala, związanego z Warszawą tancerza, który jako jeden z nielicznych jest aktualnie na silnej fali wznoszącej.

Rozdroże 2021, pokazujące spektakle artystów z Lozanny, Paryża i Warszawy, rozpoczęło się 21 września pokazem „Vacuum” Compagnie Philipe Saire ze Szwajcarii. Ten spektakl trudno włożyć w jakiekolwiek ramy – nie jest bowiem ani pracą taneczną, ani performatywną, choć główną rolę gra tu ludzkie ciało, to coś w rodzaju spektaklu wizualnego, przypominającego dawny teatr telewizji, realizowany z jednego tylko ujęcia kamery na wprost. Nie da się „Vacuum” obejrzeć z wielu perspektyw, jest ona nam przez artystów z góry narzucona, a pozostałe płaszczyzny obserwacji zostały wyłączone, schowane w nieprzeniknionym mroku.

Na scenie teatralnej stoi konstrukcja (jej twórcami są Leo Piccirelli i Cedric Berthoud), której obejrzeć nie możemy, dla oczu widzów przeznaczone jest tutaj tylko okno, którego ramy stanowią dwie białe świetlówki. A w oknie pojawiają się fragmenty ciał występujących performerów (Gyulla Cseperes i Lazare Huet), które obserwujemy poddając się iluzji optycznej.

Spektakl dobitnie uświadamia nam, jak bardzo mało znamy to, co widzimy najczęściej w życiu – nas samych, nasze ciała, które po prostu rzadko obserwujemy z nietypowych stron czy perspektyw. Kiedy performerzy zaczynają nam je pokazywać w swoim oknie – musimy się domyślać dziesiątek rzeczy i zadawać sobie w myślach pytania. To kawałek ręki czy kawałek nogi? W jaki sposób za zasłoną ułożony jest tancerz, którego fragment ciała aktualnie „lewituje” w powietrzu na naszych oczach? To jedno ciało czy kilka? Czy dojdzie do interakcji albo „złożenia” z kilku osób jednego ciała? Dlaczego w spektaklu widzimy tylko mężczyzn? Czego symbol właściwie oglądamy – fotografii artystycznej, malarstwa, eksperymentu medycznego, satyry na nasz styl życia ze zdekoncentrowaną uwagą, informacją i rozproszonymi, coraz słabszymi kontaktami międzyludzkimi? A może to wizja rzeczywistości wirtualnej, w jakiej się wkrótce zanurzymy skupiając się na fragmentach, zamiast na całości?

Wrażenie, jakie wywołuje praca Compagnie Philippe Saire jest niesamowite. To teatr życia w czystej postaci, postaci pozbawionej wszelkich środków technicznych, które zazwyczaj go ubarwiają i przenoszą w świat fikcji. „Vacuum” wywołuje potężny dysonans poznawczy, bo na scenie widzimy realność, choć jednocześnie złudę realności. Wielkie dzieło upchnięte w czarnym pudełku. Wywołujące dziesiątki kontekstów, nad jakimi można i warto się zastanawiać. Nieodkrywające do końca swojej tajemnicy. Dręczące swą prostotą i skomplikowaniem jednocześnie. Niepozwalające o sobie zapomnieć. Czegóż chcieć więcej?

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Vacuum” Compagnie Philippe Saire (Szwajcaria), pomysł i choreografia: Philippe Saire, współtwórcy choreografii: Philippe Chasson, Pep Garrigues, tancerze: Gyulla Cseperes i Lazare Huet, realizacja konstrukcji: Leo Piccirelli, dźwięk: Stephane Vecchione, konstrukcja: Cedric Berthoud, reżyseria: Nicolas Doussaint, pokaz w ramach: 25. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych Rozdroże 2021, Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, Sala Laboratorium, 21.09.2021