Centralna Scena Tańca 2021 - podsumowanie

Centralna Scena Tańca 2021 - podsumowanie

Za nami druga edycja „Centralnej Sceny Tańca” – podzielonego na cztery bloki programu Fundacji Artystycznej PERFORM, który realizowany był w 2021 roku we współpracy z Mazowieckim Instytutem Kultury. Uważni uczestnicy z pewnością docenili, że programowe bloki „Scena CST”, „Site-specific”, „Kino Tańca” oraz „Krytyka i teoria tańca” zazębiały się tematycznie na tyle intensywnie, że ich punkt styczny tworzył obszar pogłębionej edukacji. Najsilniej było to widać w artystycznym omawianiu izolacji i migracji – bieżących, gorących wręcz problemów społeczno-politycznych otaczających nas obecnie na co dzień, i od których po prostu nie sposób uciec.

W pierwszej połowie roku, gdy trwał lockdown teatralny Fundacja zaprosiła widzów do kina. Jej online’owe „Kino Tańca” miało w tym okresie aż cztery edycje (w całym roku było ich pięć): „Izolacja” (11-14 lutego), „Połączenie” (18-21 lutego), „Powrót do natury” (25-28 marca) oraz „Utopie/Dystopie” (29 kwietnia-2 maja). W zaproponowanym programie znalazł się m.in. fantastycznie realizowany film „Divided we scroll” w reżyserii Klaasa Diersmanna dotyczący tego, w jaki sposób z powodu smartfonów zmienił się nasz ruch codzienny. Jego uwaga skupiła się na mikrogestach, jakie wykonujemy codziennie na urządzeniach, a które bez tych urządzeń znaczą niewiele. Zbudował na nich całą historię o tzw. pokoleniu kciuka, „zombie” stojących w metrze, zatopionych w błękitnym świetle ekranów, podłączonych do sieci, ludziach nieobecnych społecznie choć obecnych fizycznie. Warto także zwrócić uwagę na nieco lżejszą propozycję Nyco Piscopo w filmie „Threesome”, która jest alternatywną – męską, opartą na przerysowanych stereotypach – historią Carmen czy na „Spoons” w reżyserii Jany Smokoňovej, która zaproponowała oniryczną opowieść o naszej samotności i społeczności.

W drugiej części sezonu, w okresie poluzowania sanitarnych ograniczeń i odejścia od teatralnego lockdownu, Fundacja Artystyczna PERFORM rozpoczęła prezentacje teatralne w bloku „Scena CST”, pokazując m.in. prace bardzo młodych, często jeszcze szerzej nieznanych, twórców. 24 czerwca odbył się wieczór „Izolacja”, 16 września – wieczór „Życie w sieci”, 28 października – wieczór „Migracje” i w finale 25 listopada – wieczór „Moja natura”.

Publiczność miała okazję zobaczyć, jak codzienność w zamknięciu i ograniczeniach jest postrzegana przez tancerzy i czy poczucie wyobcowanie, alienacji prowokuje ich do przemyśleń innych, niż nasze. Było to możliwe, bo podczas pierwszego z wieczorów „Sceny CST” wystawiono m.in. realizacje stworzone podczas pierwszych miesięcy pandemii i całkowitego lockdownu. W programie znalazł się m.in. świetny spektakl „untold manifesto” w chorografii i wykonaniu Joanny Brodniak, będący przykładem choreografii oporu, głosem oddanym mniejszości bez domu, praw człowieka i nadziei na zmianę. Minimalistyczna praca rozgrywająca się w jednym kręgu świetlnym do porażających swą siłą słów Iggy’ego Popa („We are the people”) była pigułką, w której mieściło się w zasadzie wszystko – od dyskryminacji, przez protest aż po niemożność krzyku i podjęcie dalszych działań. Kilka miesięcy później „untold manifesto” zdobył główną nagrodę w Warszawskim Konkursie Choreograficznym organizowanym przez Centrum Teatru i Tańca w Warszawie.

W drugim wieczorze pokazano dwa pełnowymiarowe, wieloobsadowe spektakle. Oba – „LUNAR” w choreografii Olgi Bury i „Niemożliwe_jeszcze bardziej” w choreografii Aleksandra Bożek-Muszyńska – należy zaliczyć do pokazów wartych zapamiętania. Pierwszy miał niezwykłą formę będącą miksem wielu stylów, pracą pełną humoru, satyry, performance’u, tańca współczesnego, operowego przepychu, drugi zaś – niezwykłą historię odnoszącą się do „pechowego” projektu performatywnego zespołu Mufmi sprzed kilkudziesięciu lat. 

Podczas wieczoru trzeciego, poświęconego tematowi migracji, zaprezentowali się młodzi artyści wyłonieni z nadesłanych zgłoszeń do konkursu – Open Call. Prezentowali temat z perspektywy makro i mikro, od globalnych migracji aż po te wydarzające się w ciele. Wśród zaproszonych spektakli znalazła się m.in. romantyczno-dramatyczna „Toska (ros.) czyli miłość po rosyjsku” zatańczona przez Beatę Wierzchołowską i Kacpra Klimczaka, do choreografii Agnieszka Janickiej-Wolskiej, wykładowczyni Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. A całość tego spotkania miała nie tylko pokazać spojrzenie i myślenie najmłodszego pokolenia, lecz także skłonić widzów do przemyśleń o tym, czy świat w ogóle jest w stanie przetrwać bez migracji (np. narastających migracji klimatycznych).   

I wreszcie ostatnia sceniczna propozycja, czyli wieczór „Moja natura”. Tym razem twórcy mieli się skupić na tym, czy – często nadmierny – konsumpcjonizm zniszczył już w nas potrzebę i umiejętność nawiązywania kontaktu z naturą i przyrodą, czy też może istnieje jeszcze jakaś droga ratunku. Kontakt z naturą był tu rozumiany także jako kontakt z własną (ludzką) naturą, charakterem, dotykał pragnień, tęsknot, potrzeby wyciszenia się i wejrzenia w samego siebie. Niestety z powodu zachorowania na COVID-19 organizatorzy musieli w ostatniej chwili odwołać występ Iwony Olszowskiej, ale pozostałe prace zaplanowane w tym programie zostały uzupełnione o dodatkową, bardzo ciekawą rozmowę z twórcami. W wieczorze pokazano taneczny tryptyk wideo „Szklane menażerie” w reżyserii Michała Ratajskiego (w części „Las” wystąpiła Marta Kosieradzka, w części „Pustynia” Billur Ezgi Cam, a w części „Miasto” Aleksandra Korniejenko) oraz częściowo improwizowany spektakl „Inner Self” w choreografii i wykonaniu Magdaleny Brzozowskiej do muzyki wykonywanej na żywo przez Martynę Kabulską (skrzypce) i Piotra Dąbrowskiego (instrumenty perkusyjne). Obie te propozycje zawieszone były między przyrodą a wielkim miastem, a ich forma realizacyjna była tak spójna, że wyglądało to tak, jakby spektakl sceniczny był zaplanowanym wcześniej przedłużeniem poprzedzającego go pokazu filmowego. Rozmowa z artystami i publicznością dotykała tych podobieństw, a artyści – sami zaskoczeni tym nieoczekiwanym wrażeniem – próbowali na naszych oczach zanalizować swoje procesy twórcze, które doprowadziły do takich, a nie innych efektów.

Kolejny blok programowy „Centralnej Sceny Tańca” w 2021 roku obejmował działania w przestrzeni Warszawy – zaproponowano trzy procesy twórcze site-specific, każdy zakończony otwartym pokazem dla publiczności. „Ekosomatyczne praktyki choreograficzne” (11-16 czerwca) z udziałem Alicji Czyczel (inicjatorki prac zespołu), Natalii Oniśk, Katarzyny Sztarbały i Marty Szypulskiej (kostiumy) zajmował się budowaniem relacji z lokalną przyrodą w dzikich zakątkach, nadrzecznych terenach i nieużytkach Warszawy. „Kiribati” (9-15 sierpnia) odkrywał utracone poczucie interakcji międzygatunkowych i relacje z innymi organizmami żywymi. Projekt przygotowany był przez Aleksandrę Osowicz, Agatę Siniarską, Justynę Stasiowską, Danę Chmielewską, Magdę Fejdasz i Ewę Rucińską. A „Migracje uważności” (19-29 września) eksplorował przemieszczanie się i migrację. W procesie twórczym badał temat m.in. w obszarze sposobów pokonywania przestrzeni miejskich, w których krajobraz zurbanizowany przeplata się z zielenią. Projekt przygotowali Agnieszka Bogusławska, Aleksandra Dahan, Yuliya Dzichkouskaya, Tomasz Domański, Tomasz Jagusztyn-Krynicki i Angelika Mizińska. Wszystkie spotkania bloku „Site-specific” mocno dotykały więc problematyki ekologii oraz ogólniej przyrody i naszej mniej lub bardziej ukrytej potrzeby współistnienia z nią.

I wreszcie ostatnia część projektu Fundacji Artystycznej PERFORM i Mazowieckiego Instytutu Kultury – „Krytyka i teoria tańca”, za którą odpowiadała Paulina Święcańska, kierująca wszystkimi pracami Fundacji. W tym bloku stymulującym rozwój publiczności nacisk postawiono na komunikację między artystami i widzami poprzez organizację spotkań i realizację nagrań (później udostępnianych w Internecie) z panelami eksperckimi, a dodatkowo Fundacja wspierała także rozwój krytyki tańca. W ramach programu zrealizowano cztery rozmowy eksperckie, trzy podcasty z choreografami i tancerzami zaproszonymi do działań site-specific, zamówiono też kilkanaście recenzji z wydarzeń „Centralnej Sceny Tańca”.

24 czerwca w panelu „Izolacje i relacje” zajmującym się wpływem pandemii na nasze życie (także twórcze) ale też w ogóle roli odosobnienia w funkcjonowaniu człowieka oraz artystycznych tego emanacji udział wzięły Hanna Raszewska-Kursa (prowadząca panel), Barbara Baran i dr Liwia Bargieł. Rozmawiano o wpływie izolacji na naszą psychikę, witalność, aktywność. O zyskach i stratach.   

16 września w kolejnym panelu pt. „Życie w sieci” zaproszony zespół (Julia Hoczyk –prowadząca panel, Dorota Ogrodzka i Maciej Kuźmiński) zajmował się m.in. nowymi narzędziami cyfrowymi, sposobami pracy online, formatami funkcjonowania kultury w warunkach ekstremalnych i potrzebami wymiany myśli między twórcą a odbiorcą.

28 października w panelu „Migracje”, w którym udział wzięli Dawid Żakowski (prowadzący panel), Vera Popova i Wojciech Ziemilski zajmowano się migracją i emigracją w odniesieniu do wydarzeń geopolitycznych i wydarzeń artystycznych. Dyskusja miała przynieść odpowiedź na pytanie czy migracja i zmiana miejsca pobytu jest potrzebna, a może nawet… niezbędna.

A 25 listopada do kończącego cały projekt panelu „Moja natura” zaproszone zostały Marta Seredyńska (prowadząca panel), Izabela Zawadzka i Weronika Maria Kuśmider. Wychodząc od pytania, czy okres pandemii, ciągłego zagrożenia, samotności, strachu i zupełnie nowych doświadczeń wpłynął na postrzeganie cielesności (siłą rzeczy temat był ujmowany w kontekście kobiecym) i czy zintensyfikował działania, był katalizatorem rozwoju, poszukiwań artystyczno-osobistych czy też nie.

Sandra Wilk, Strona Tańca