LARVA

Image
Podstawowe dane:

Tytuł: LARVA
Twórca: Marta Ziółek
Choreografia: Marta Ziółek
Reżyseria/dramaturgia: Teresa Fazan
Wykonanie: Marta Ziółek
Produkcja: Komuna/Warszawa
Premiera: 12.11.2021
Czas trwania: 60 minut

Opis spektaklu:

LARVA to koncert ciała, punkowa celebracja samospalenia, śmierci, która staje się uwerturą wokalizacji scenicznej persony — kobiecego klowna. To taniec skoncentrowany na mocy wokalizacji i jej politycznych implikacjach, badający zdolność ciała do wyrażania lęków i zaburzania zastanych porządków. To hołd oddanym kobiecym drapieżcom, akt zrodzonym z ziemi, ognia i popiołu.

LARVA to manifest feministyczny, który jest bezwstydny, głośny, surowy. To rodzaj osobistej, politycznej wypowiedzi, piosenki o mocy wrzasku wnętrzności ciała, o płynnej seksualności, o erotyce wyślizgującej się nadzorowi władzy. To hołd złożony punkowym artystkom takim jak Patti Smith, Diamanda Galas czy Kim Gordon.

W LARVIE scena wykorzystana jest jako przestrzeń przecięcia różnych kanałów doświadczania: kina, teatru, koncertu i obrzędu. Integralnym elementem spektaklu jest video nawiązujące do tradycji feministycznej erotyki, która sprzeciwia się patriarchalnym i mizoginistycznym obrazom kobiecej seksualności i przyjemności.

Czerpiąc z kultury punka i hip-hopu, poprzez wibracje, oddech, spojrzenie, gest, LARVA animuje i reanimuje ciało w częściach, staje się wybuchową cielesną błazenadą, parodią nieodpowiednich zachowań, gestów i wypowiedzeń. Przełamuje cielesną formę, tworząc nowe pas.

LARVA to maska-widmo, które ze sceny teatralnej czyni przestrzeń transgresji.

W swoich rozważaniach nad postacią Pulcinelli Agamben zwraca uwagę na związek między światem umarłych a teatrem. W odczytaniu tym scena staje się portalem, bramą, przejściem. W LARVIE punkowa figurowa kobiecej tricksterki przemienia to, co ludzkie w coś nie-do-końca ludzkiego, coś nie na miejscu, zakłócającego prawidłowe reguły performowania.

LARVA przywołuje subwersywną moc spektaklu, maskarady i farsy.

Jako model ucieleśnienia maska uwalnia heterogeniczny potencjał persony i upolitycznia jej wypowiedź: daje wyraz wielości, ambiwalencji i zmienności, a także społecznemu, cielesnemu i wokalnemu wymiarowi ja. Głos ma płeć, klasę, rasę, jest usytuowany i naznaczony, jest fonicznym ja, które rozciąga ciało i spaja je z tym, co polityczne.

LARVA porusza kwestię kobiecej sprawczości w jej relacji do wolności słowa, ekspresji ciała, seksualności i przyjemności.

Przez lata kobiety, zamiast scalać się z erotyczną siłą wokalizacji, pozbawiane były prawa głosu. Kobiecy głos stanowił realne zagrożenie dla systemu, co ucieleśnia mitologiczna figura śpiewającej syreny, w swym krzyku przemieniającej „kobiecy głos” w zabójcze zaklęcie.

LARVA bada sposoby, w jakie kobieca cielesna ekspresja i nienormatywna wokalizacja może przekształcać horyzont tego, co społeczne.

LARVA to ciało społeczne w działaniu.

Uwagi:

Spektakl przeznaczony dla widzów dorosłych. Spektakl zawiera sceny nagości.

Pełne dane spektaklu:

Koncepcja, choreografia, performance: Marta Ziółek
Dramaturgia: Teresa Fazan
Film: Adam Zduńczyk
Maski: Mateusz Bidziński
Muzyka: Wojciech Blecharz, współpraca: Natan Kryszk
Perkusja: Bartosz Szabłowski
Kostiumy: Joanna Hawrot
Grafika na kostium i materiał: Marcin Domański
Scenografia: Natan Kryszk i Pola Czunikin-Krasowicka
Światło: Aleksandr Provaliński
Praca z głosem i wsparcie w procesie: Agata Bargiel
Premiera spektaklu „LARVA” Marty Ziółek została realizowana w ramach programu HUB Kultury KW, którego hasłem przewodnim było „Hello Darkness My Old Friend”. Kuratorem roku jest szwedzki reżyser Markus Öhrn.
Premiera: 12.11.2021
Czas trwania: 60 minut

tekst opracowano na podstawie materiałów promocyjnych/materiałów organizatora

Dowiedz się więcej

24.02.2021

Recenzja: "Feminizm w procesie"



„Larvę” Marty Ziółek trudno nazwać spektaklem tanecznym – to performance nawiązujący raczej swoją estetyką (choć nie tempem) do koncertów punkowych, w których poruszany temat zmienia się z każdą piosenką, a twórca chce krzyczeć w zasadzie o każdej niesprawiedliwości, jaka nas dotyka. W tym świecie buntu nie ma koncept-albumów ani szczegółowo wyreżyserowanych, pięknych wizualnie widowisk – jest mocny beat, hałas, krzyk, energia ciała, rozproszony przekaz i swoisty dyskomfort, któremu poddawani są odbiorcy. 

Czytaj całą recenzję: Feminizm w procesie