Misterium. Nie znajduję innego słowa na określenie premiery „Tańcząc Boską Komedię”, wydarzenia wieńczącego 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania. To misterium, które pozbawiło tchu, oszołomiło, wezbrało zachwytem i podziwem, natchnęło refleksją nad życiem, nad hierarchią wartości, by ostatecznie postawić widza przed koniecznością wyboru, określenia zła i dobra, życia i śmierci, a przede wszystkim wolności i zniewolenia.
Odczuwałam ogromny żal, że 12 grudnia 2020 r. nie uczestniczyłam w pokazie choreografii Elwiry Piorun siedząc na widowni Garnizonu Sztuki. Przed ekranem komputera mogę się tylko domyślać, jak wielkie poruszenie wzbudziło czy mogło wzbudzić to przedstawienie, gdy wartością dodaną jest echo, wybrzmienie, drgające powietrze, stopniowanie dźwięku, kontrast barw. Zarazem cenię sobie niezwykle możliwość odebrania wrażeń niedostępnych osobom siedzącym na widowni, oddalonym od sceny, od ciał tancerzy.
Prowadzenie kamery było doskonałe! Zbliżenia, wyprowadzanie na plan główny kolejnych twarzy, ciał, ich spleceń, interakcji, oddziaływania – to dawało widzowi przed ekranem wrażenie tak intymnego uczestniczenia w tej historii, jakiego nie mógł z pewnością uzyskać nikt z widowni. Taniec, ruch, ciało, materiał były tak blisko, że można zapomnieć o braku oddechów, zapachów, powietrza. Byłam wprowadzona we wnętrze, nieomal mogłam dotknąć postaci to wijących się konwulsyjnie, to splecionych, to walczących, to pogodzonych, zniewolonych i wolnych…
Dzięki słuchawkom widz internetowy jest całkowicie wyłączony z otoczenia, może w pełni smakować warstwę dźwiękową, poczynając od świetnie deklamowanych fragmentów poezji Dantego po współcześnie adekwatne, nagłe i do bólu „The End” The Doors.
Sięgnięcie po tak znaczące, a zarazem niejednoznaczne dzieło, jakim jest „Boska Komedia” Dantego Alighieri to ogromna odwaga, która mogła skończyć się klęską. Nie tym razem jednak. Choreografia Elwiry Piorun wraz z dramaturgią Aleksandry Kostrzewy udowodniły, że przesłanie dzieła aktualne w XIV wieku jest wstrząsająco aktualne także w naszych, jakże trudnych czasach. A uniwersalizm przedstawiony we współczesnym kontekście stworzył wybitny spektakl, przemawiający do widzów.
Nie stałoby się to bez tancerzy. Cztery postaci (Liwia Bargieł, Magdalena Wójcik, Stefano Silvino, Michał Przybyła) perfekcyjnie grające ciałem, ruchem, nawet mimiką, którym towarzyszyło, uzupełniało, wzbogacało światło i dźwięk. Światło było piątym graczem, nadającym dodatkowy sens tańcu. Początkowo dawało wrażenie oglądania starych obrazów, wyłaniających się po fragmencie z odmętów zapomnienia. Chwilami tworzyło na ciałach wrażenie witrażu, mozaikę. Światło i dźwięk wzmacniały namiętny taniec, rozpaczliwe gesty, bezradność i gniew, rozpacz i nagły koniec wszystkiego. Wyzwolenie.
Mam nadzieję (jako widz mający ograniczone możliwości poruszania się), że organizatorzy i sami twórcy docenią wartość przekazu internetowego, nawet wówczas, gdy teatry i sale widowiskowe ponownie zostaną otwarte dla publiczności. Wykorzystanie Internetu do propagowania tak wspaniałych, ale także i tych mniej perfekcyjnych, przedstawień to wartość uboczna pandemii, której wagi nie wolno pomijać. Dziękuję za tę realizację. Długo jej nie zapomnę.
Elżbieta Bisch (Brygada Tańca)
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Tańcząc Boską Komedię”, choreografia: Elwira Piorun, dramaturgia: Aleksandra Kostrzewa, wykonanie: Liwia Bargieł, Magdalena Wójcik, Stefano Silvino, Michał Przybyła, współpraca twórcza: Gieorgij Puchalski, reżyseria świateł: Witek Kaczkowski, premiera: 12.12.2020, Garnizon Sztuki, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, premierowy pokaz online: 12.12.2020
Odczuwałam ogromny żal, że 12 grudnia 2020 r. nie uczestniczyłam w pokazie choreografii Elwiry Piorun siedząc na widowni Garnizonu Sztuki. Przed ekranem komputera mogę się tylko domyślać, jak wielkie poruszenie wzbudziło czy mogło wzbudzić to przedstawienie, gdy wartością dodaną jest echo, wybrzmienie, drgające powietrze, stopniowanie dźwięku, kontrast barw. Zarazem cenię sobie niezwykle możliwość odebrania wrażeń niedostępnych osobom siedzącym na widowni, oddalonym od sceny, od ciał tancerzy.
Prowadzenie kamery było doskonałe! Zbliżenia, wyprowadzanie na plan główny kolejnych twarzy, ciał, ich spleceń, interakcji, oddziaływania – to dawało widzowi przed ekranem wrażenie tak intymnego uczestniczenia w tej historii, jakiego nie mógł z pewnością uzyskać nikt z widowni. Taniec, ruch, ciało, materiał były tak blisko, że można zapomnieć o braku oddechów, zapachów, powietrza. Byłam wprowadzona we wnętrze, nieomal mogłam dotknąć postaci to wijących się konwulsyjnie, to splecionych, to walczących, to pogodzonych, zniewolonych i wolnych…
Dzięki słuchawkom widz internetowy jest całkowicie wyłączony z otoczenia, może w pełni smakować warstwę dźwiękową, poczynając od świetnie deklamowanych fragmentów poezji Dantego po współcześnie adekwatne, nagłe i do bólu „The End” The Doors.
Sięgnięcie po tak znaczące, a zarazem niejednoznaczne dzieło, jakim jest „Boska Komedia” Dantego Alighieri to ogromna odwaga, która mogła skończyć się klęską. Nie tym razem jednak. Choreografia Elwiry Piorun wraz z dramaturgią Aleksandry Kostrzewy udowodniły, że przesłanie dzieła aktualne w XIV wieku jest wstrząsająco aktualne także w naszych, jakże trudnych czasach. A uniwersalizm przedstawiony we współczesnym kontekście stworzył wybitny spektakl, przemawiający do widzów.
Nie stałoby się to bez tancerzy. Cztery postaci (Liwia Bargieł, Magdalena Wójcik, Stefano Silvino, Michał Przybyła) perfekcyjnie grające ciałem, ruchem, nawet mimiką, którym towarzyszyło, uzupełniało, wzbogacało światło i dźwięk. Światło było piątym graczem, nadającym dodatkowy sens tańcu. Początkowo dawało wrażenie oglądania starych obrazów, wyłaniających się po fragmencie z odmętów zapomnienia. Chwilami tworzyło na ciałach wrażenie witrażu, mozaikę. Światło i dźwięk wzmacniały namiętny taniec, rozpaczliwe gesty, bezradność i gniew, rozpacz i nagły koniec wszystkiego. Wyzwolenie.
Mam nadzieję (jako widz mający ograniczone możliwości poruszania się), że organizatorzy i sami twórcy docenią wartość przekazu internetowego, nawet wówczas, gdy teatry i sale widowiskowe ponownie zostaną otwarte dla publiczności. Wykorzystanie Internetu do propagowania tak wspaniałych, ale także i tych mniej perfekcyjnych, przedstawień to wartość uboczna pandemii, której wagi nie wolno pomijać. Dziękuję za tę realizację. Długo jej nie zapomnę.
Elżbieta Bisch (Brygada Tańca)
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Tańcząc Boską Komedię”, choreografia: Elwira Piorun, dramaturgia: Aleksandra Kostrzewa, wykonanie: Liwia Bargieł, Magdalena Wójcik, Stefano Silvino, Michał Przybyła, współpraca twórcza: Gieorgij Puchalski, reżyseria świateł: Witek Kaczkowski, premiera: 12.12.2020, Garnizon Sztuki, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, premierowy pokaz online: 12.12.2020