Na pograniczu spokoju i napięcia

Na pograniczu spokoju i napięcia

Tuż przed obudzeniem, przez chwilę wszystko drży. Obszary snu i jawy zlewają się ze sobą. Ciało już pamięta, choć umysł wciąż się waha. Ten stan zawieszenia – na skraju, pograniczu, gdzieś pomiędzy – jest jak dźwięk gongu: uderzony raz, rezonuje długo, przecinając przestrzeń, rozchodząc się falą przez wnętrze. Nie oznacza tylko początku. Gong to granica. To punkt przejścia. To właśnie tu: na transowym pograniczu snu i jawy, ciszy i dźwięku, spokoju i napięcia rozgrywa się „Gong” w choreografii Alessi Gatty, którzy wystawiono 24 czerwca 2025 r. podczas 21. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania.

Włoski zespół [Ritmi Sotterranei] contemporary dance company przenosi widza w przestrzeń nie tyle teatralną, co rytualną, a sam spektakl nie opowiada historii – raczej prowadzi przez doświadczenie. Jak medytacja, w której pojawiają się obrazy, impulsy, mikrodrgania. Nie wiadomo, co jest prawdą, co snem, co odgrywaną rolą. Ale ciało reaguje. Wibruje z tym, co na scenie – w ciszy, po uderzeniu.

„Gong” prezentowany jest jako ostatni rozdział cyklu poświęconego refleksji nad więziami i kontaktem. Jego ton i forma pozwalają domniemywać, że stanowi on rodzaj zwieńczenia, które kieruje uwagę do wewnątrz i koncentruje się nie na relacji z drugim człowiekiem, a na relacji „ja–ja”, a więc tej najbardziej osobistej. Na scenie pojawia się siedmioro tancerzy, lecz ich obecność nie układa się w strukturę indywidualnych postaci. To raczej jedna tożsamość - rozbita, rozproszona, przemawiająca wieloma głosami. Czasem głosy te mają podzielone zdania i widać napięcie między nimi, budowane na kontrapunktach czy kontrastach. Innym razem myślą tak samo, o czym świadczą tzw. synchrony czy momenty kontakt improwizacji przywodzące na myśl symbiotyczne organizmy. Sama przestrzeń sceniczna, w której ta wielowymiarowa tożsamość się porusza, staje się przestrzenią introspekcji: czarne tło, geometryczne „pokoje” zbudowane światłem, dźwiękiem i ruchem, funkcjonują jak wewnętrzne komnaty umysłu lub duszy. A publiczność zostaje zaproszona nie tyle do obserwacji akcji rozgrywającej się w tych komnatach, co do współuczestnictwa w transie.

Ten trans wynika po pierwsze z repetytywności fraz. Przedstawione na początku, powracają w kolejnych scenach, z innymi jakościami, w innych wariantach, a widz odnosi wrażenie doświadczania déjà vu. Z pomocą naprzemiennie występujących, subtelnych napięć i zwolnień całość nabiera pulsującego rytmu. Na poziomie formalnym Gatta umiejętnie łączy różne style: od tańca współczesnego, jazzu i klasyki, poprzez walc i twista, aż po elementy zaczerpnięte z breakdance’u. I choć takie połączenie może brzmieć z pozoru dość topornie, to ostateczny efekt był spójny i zgrabny, a przede wszystkim – nieprzesadny. Podobnie wyważona jest też konstrukcja dramaturgiczna, która rozwija się w poetyckim rytmie: od kontemplacji, poprzez tragizm, aż po elementy humorystyczne. W żadnym z tych etapów nie przejawiają się skrajności, a sama zmienność tonacji – choć może być zaskakująca – nadaje spektaklowi ludzki, organiczny wymiar. Nie mamy do czynienia z monolitem, ale z żywą strukturą, która oddycha i pulsuje – jak człowiek.

Szczególną rolę w budowaniu transowego charakteru odgrywa też oczywiście muzyka – stworzona we współpracy z włoskim zespołem Mokadelic, znanym m.in. z soundtracku do serialu „Gomorra”. To dźwiękowa architektura noir-elektroniki, glitchu, industrialnych brzmień, nagłych pauz i detali, które budują aurę niepokoju i podświadomego napięcia. Elektronika przeplatana jest smyczkami i wokalnymi samplami, momentami przechodząc w niemal ceremonialny puls. Staje się ona drugim ciałem spektaklu – obecnym i przejmującym, lecz nie natarczywym.

„Gong” jest spektaklem, który wymaga od widza skupienia i otwartości – to nie opowieść linearna, lecz doświadczenie, które bardziej się przeżywa niż rozumie. Włoscy recenzenci piszą o nim jako o widowisku, do którego warto wracać wielokrotnie – bo każda kolejna wizyta pozwala dostrzec nowe warstwy, niuanse i odczytać inne znaczenia. I mam nadzieję, że będą ku temu okazje, bo rzeczywiście – to nie jest teatr na raz. To rytuał, który zostaje w ciele i rezonuje z odbiorcą. To gong, który wybrzmiewa po zakończeniu – cicho, długo i głęboko.

Oliwia Warnel, Brygada Tańca 2025

„Gong” [Ritmi Sotterranei] Contemporary Dance Company, reżyseria i choreografia: Alessia Gatta, projekt dźwięku: Mokadelic, wykonanie: Samuele Bazzano, Lorenzo Caldarozzi, Francesco Colella, Simone Federico, Vanessa Guidolin, Viola Pantano, Daniele Toti, kierownictwo techniczne i projekt oświetlenia: Marco Policastro, asystent produkcji: Laura Rea, produkcja: [Matrice] N, współpraca: Brancaccio Danza, pokaz w ramach: 21. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, pokaz: Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, 24.06.2025

Centrum Teatru i Tańca Zawirowania jest Społeczną Instytucją Kultury współfinansowaną przez Miasto Stołeczne Warszawa.