Cały tydzień obfitował w prezentacje taneczne wystawiane na 16. Międzynarodowym Festiwalu Tańca Zawirowania. 5 grudnia mogliśmy w przekazie internetowym na żywo zobaczyć dwa całkowicie różne spektakle – „Pure” Evy Klimackovej oraz „Mana Ōrite” Isabelle Nelson – cechowała je nie tylko odmienna tematyka, ale też rodzaj ruchu czy jego estetyka.
Eva Klimackova w swojej choreografii wystąpiła wspólnie z Leandrem Villavicencio. Zaprezentowany duet odnosił się głównie do procesu twórczego i ciała tancerza. Artystka postanowiła zbadać możliwości jakimi operuje i udało jej się to w pełni. Tancerze pochwalili się zarówno swoimi umiejętnościami pracy solowej, jak i pracy z partnerem, a cały spektakl opierał się na ciągłej współpracy i wzajemnej uważności. Klimackova i Villavicencio pokazali relację dwojga ludzi, którzy nie potrafią funkcjonować w odosobnieniu, a poprzez ich ciągłe dążenie do kontaktu mogliśmy być świadkami wspaniałych partnerowań i współpracy artystów.
Na samym początku tancerze byli bardzo skupieni na sobie, poszukiwali w ciele impulsów, sprawdzali linie, możliwości, jakie daje im poruszanie się. Wykorzystali także przestrzeń w sposób bardzo prosty, a jednak efektowny. Ubrani w podobny i neutralny sposób skupiali na sobie uwagę, to samo można powiedzieć o wykorzystanej w „Pure” ścieżce dźwiękowej, która kojarzyła mi się z… początkiem świata, z narodzinami nowej istoty. Ruch, przestrzeń, kostium i muzyka tworzyły razem subtelne połączenie, które w całości stanowiło bardzo spójny obraz.
Każdy krok czy ruch artystów był tu zaskakujący. Łączenia, jakie tworzyli, drobne partnerowania rozrastały się do coraz to bardziej intensywnej współpracy. Gdy jedno manipulowało, drugie poddawało mu się w pełni. Bez oceny, bez zbędnych emocjonalnych uniesień – to było niepotrzebne, bo wszystko kryło się w ich ciałach. Zarysowali nimi historię dwójki osób, dla których najważniejszym momentem życia okazało się być spotkanie z samym sobą, poznanie siebie i swojego ciała na nowo.
Drugi spektakl festiwalowego wieczoru był zupełnie inny. „Mana Ōrite” obfitowało bowiem w dynamiczny taniec, ciągłe tworzenie nowych ruchów i układów.
Pochodząca z Nowej Zelandii Isabelle Nelson odnosiła się w swoim spektaklu do kultury maoryskiej, z którą silnie się utożsamia, wspomina zresztą o tym w autorskim opisie tej choreografii. Ale czy udało jej się to w sposób komunikatywny pokazać? Moim zdaniem tak, choć początkowe zmagania się z materią kulturową były mocno utanecznione i trudno było odróżnić podejście antropologiczne od samego odtwarzania ruchowej choreografii.
W pierwszej części „Mana Ōrite” było jedynie kilka bardzo interesujących mnie elementów, np. sposób wykorzystania prawdziwej gleby rozsypanej na scenie, co miało to nawiązywać do połączenia z naturą, energią ziemi i ukorzenienia.
Za to w drugiej części o wiele silniejsze znaczenie miała dramaturgia, dzięki której łatwiej było zrozumieć przekazywaną historię i ta struktura podobała mi się o wiele bardziej. Wszystko, co pokazała Nelson przybrało formę obrzędu czy nawet rytuału. Jej taniec był dziki i energetyczny od samego początku spektaklu, by na samym końcu przybrać bardzo emocjonalną formułę. Choć w tańcu Nowozelandki zauważyć można było wiele podstawowych ruchów i sekwencji z techniki tańca, jaką jest floor work, Isabelle Nelson wykorzystała je jako coś bardzo zwierzęcego i pierwotnego. Nadało to rdzenny charakter całości i styl, który staje się coraz bardziej w świecie tańca popularny.
Użyte w spektaklu elementy i sekwencje działały na zasadzie spirali, a struktura dramaturgiczna opierała się na mechanice koła, co symbolizować może przepływ czy energię. Jak w naturze – artystka odniosła się do wszystkich żywiołów, za które odpowiedzialni w rdzennej kulturze Nowej Zelandii są bogowie z maoryskich wierzeń.
Natalia Gryczka, Brygada Tańca
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Pure”, choreografia: Eva Klimackova, taniec: Eva Klimackova, Leandro Villavicencio, oświetlenie: Yann Le Bras, muzyka: Un escargot vide, Jonathan Lefèvre-Reich; „Mana Ōrite” Isabelle Nelson, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 05.12.2020
Eva Klimackova w swojej choreografii wystąpiła wspólnie z Leandrem Villavicencio. Zaprezentowany duet odnosił się głównie do procesu twórczego i ciała tancerza. Artystka postanowiła zbadać możliwości jakimi operuje i udało jej się to w pełni. Tancerze pochwalili się zarówno swoimi umiejętnościami pracy solowej, jak i pracy z partnerem, a cały spektakl opierał się na ciągłej współpracy i wzajemnej uważności. Klimackova i Villavicencio pokazali relację dwojga ludzi, którzy nie potrafią funkcjonować w odosobnieniu, a poprzez ich ciągłe dążenie do kontaktu mogliśmy być świadkami wspaniałych partnerowań i współpracy artystów.
Na samym początku tancerze byli bardzo skupieni na sobie, poszukiwali w ciele impulsów, sprawdzali linie, możliwości, jakie daje im poruszanie się. Wykorzystali także przestrzeń w sposób bardzo prosty, a jednak efektowny. Ubrani w podobny i neutralny sposób skupiali na sobie uwagę, to samo można powiedzieć o wykorzystanej w „Pure” ścieżce dźwiękowej, która kojarzyła mi się z… początkiem świata, z narodzinami nowej istoty. Ruch, przestrzeń, kostium i muzyka tworzyły razem subtelne połączenie, które w całości stanowiło bardzo spójny obraz.
Każdy krok czy ruch artystów był tu zaskakujący. Łączenia, jakie tworzyli, drobne partnerowania rozrastały się do coraz to bardziej intensywnej współpracy. Gdy jedno manipulowało, drugie poddawało mu się w pełni. Bez oceny, bez zbędnych emocjonalnych uniesień – to było niepotrzebne, bo wszystko kryło się w ich ciałach. Zarysowali nimi historię dwójki osób, dla których najważniejszym momentem życia okazało się być spotkanie z samym sobą, poznanie siebie i swojego ciała na nowo.
Drugi spektakl festiwalowego wieczoru był zupełnie inny. „Mana Ōrite” obfitowało bowiem w dynamiczny taniec, ciągłe tworzenie nowych ruchów i układów.
Pochodząca z Nowej Zelandii Isabelle Nelson odnosiła się w swoim spektaklu do kultury maoryskiej, z którą silnie się utożsamia, wspomina zresztą o tym w autorskim opisie tej choreografii. Ale czy udało jej się to w sposób komunikatywny pokazać? Moim zdaniem tak, choć początkowe zmagania się z materią kulturową były mocno utanecznione i trudno było odróżnić podejście antropologiczne od samego odtwarzania ruchowej choreografii.
W pierwszej części „Mana Ōrite” było jedynie kilka bardzo interesujących mnie elementów, np. sposób wykorzystania prawdziwej gleby rozsypanej na scenie, co miało to nawiązywać do połączenia z naturą, energią ziemi i ukorzenienia.
Za to w drugiej części o wiele silniejsze znaczenie miała dramaturgia, dzięki której łatwiej było zrozumieć przekazywaną historię i ta struktura podobała mi się o wiele bardziej. Wszystko, co pokazała Nelson przybrało formę obrzędu czy nawet rytuału. Jej taniec był dziki i energetyczny od samego początku spektaklu, by na samym końcu przybrać bardzo emocjonalną formułę. Choć w tańcu Nowozelandki zauważyć można było wiele podstawowych ruchów i sekwencji z techniki tańca, jaką jest floor work, Isabelle Nelson wykorzystała je jako coś bardzo zwierzęcego i pierwotnego. Nadało to rdzenny charakter całości i styl, który staje się coraz bardziej w świecie tańca popularny.
Użyte w spektaklu elementy i sekwencje działały na zasadzie spirali, a struktura dramaturgiczna opierała się na mechanice koła, co symbolizować może przepływ czy energię. Jak w naturze – artystka odniosła się do wszystkich żywiołów, za które odpowiedzialni w rdzennej kulturze Nowej Zelandii są bogowie z maoryskich wierzeń.
Natalia Gryczka, Brygada Tańca
Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.
„Pure”, choreografia: Eva Klimackova, taniec: Eva Klimackova, Leandro Villavicencio, oświetlenie: Yann Le Bras, muzyka: Un escargot vide, Jonathan Lefèvre-Reich; „Mana Ōrite” Isabelle Nelson, 16. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania 2020, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, pokaz online: 05.12.2020