Gdy Marian Turski, ocalały z Auschwitz-Birkenau, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu wypowiadał słowa o „Jedenastym przykazaniu: nie bądź obojętny” mówił o reagowaniu na kłamstwa historyczne, na naciąganie przeszłości na poczet aktualnej polityki czy na dyskryminowanie jakiejkolwiek mniejszości – chciał nimi nas obudzić. Chciał wyrwać z marazmu wszystkich biernych, którzy milcząc, nie reagując i nie angażując się przyzwalają na narastanie niebezpiecznych politycznie zjawisk i zgadzają się na dalszy rozwój znieczulicy społecznej. Ale te proste, niemniej jakże głębokie, słowa dotyczące empatii są na tyle uniwersalne, że dotyczą każdej dziedziny życia. Także sztuki. I to one właśnie były punktem wyjścia do projektu „Nie wiem, kim był Grotowski”, w ramach którego powstał spektakl „Noc, która płonie dzień”. Pracę Grupy Laboratorium Kultury Czynnej wystawiono jako finałową na 2. Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Butoh – Butohpolis.
Projekt odnosił się nie tyle do prac samego Jerzego Grotowskiego, lecz do idei „kultury czynnej” przez niego głoszonej, czyli aktywnego uczestniczenia w procesie twórczym i odwagi podejmowania własnych aktów artystycznych. Laboratorium Kultury Czynnej nie działało więc według z góry ustalonego scenariusza swoich opiekunów – Sylwii Hanff i Romana Woźniaka – lecz pracowało na indywidualnych pomysłach członków grupy, którzy poszukiwali własnego języka performatywnego.
Dzięki temu powstał spektakl wymykający się klasycznej formie wystawienia i klasycznej ocenie recenzenckiej. „Noc, która płonie dzień” wystawiona została w dzikim ogrodzie Teatru Akt – zróżnicowanej przestrzeni – częściowo otoczonej murem zburzonego budynku, częściowo siatką, za którą był las i na niewyrównanym terenie we fragmencie wylanym betonem, a w innych miejscach porośniętym bujną trawą, kwiatami, drzewami. Pole gry – scena – było po prostu wszędzie, więc już na wstępie zgromadzeni widzowie rozpierzchli się po nim, i… mimowolnie także stali się aktorami.
W tej przestrzeni nie dało się odizolować od performerów – w każdej części ogrodu rozgrywała się inna etiuda, a wszystkie działy się równocześnie składając się na przedziwny świat. Performerskie działania były bardzo plastyczne i wywoływały różne emocje. Czym innym było obserwowanie siedzącego nieruchomo w fotelu aktora, który niemal niezauważalnie malował swoją twarz na czarno w scenie będącej jakimś swoistym współczesnym przesłaniem „Memento Mori”, czym innym obserwowanie srebrnej postaci w scenie destrukcyjnego macierzyństwa, a zupełnie inne wrażenia wywoływało śledzenie odizolowanej performerki wśród morza czerwonych kulek i długiej czerwonej nici. Wszystko to wywoływało nie tyle zachwyt, co zdziwienie, zaskoczenie i… niepokój.
Niejeden będzie miał trudność w skrystalizowaniu opinii o tym spektaklu czy w złożeniu w jakąś jednolitą całość jego elementów. To jest jednak działanie niepotrzebne – liczy się to, czy zostaliśmy wciągnięci emocjonalnie w świat butoh i wywołał on w nas reakcję lub działanie, czy też pozostaliśmy wobec niego obojętni.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„Noc, która płonie dzień” Grupa Laboratorium Kultury Czynnej, opieka artystyczna: Sylwia Hanff, Roman Woźniak, asystentka: Marzena Brzezińska, muzyka: India Czajkowska, performerzy: Agata Sokół, Agnieszka Jaglarska, Beata Tyrcha, Łukasz Kamiński, Magdalena Jakubów, Magdalena Krawczyk, Maja Radecka, 2. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh – Butohpolis, Teatr Akt, 12.08.2020