Są spektakle, w których nie liczy się tylko plastyka obrazu i ruchu. Są spektakle, w których nie liczy się tylko pierwotny zamysł twórców. Takie spektakle – dzięki swojemu uniwersalnemu przekazowi – w zależności od czasu ich wystawienia, wytwarzają bowiem nowe konteksty interpretacyjne. Wspomnijmy sobie choćby wstrząsający performance „Z wody” Aurory Lubos zagrany w Dniu Solidarności z Uchodźcami (2015), wykład performatywny „Hell in process” Renaty Piotrowskiej (2020) wystawiony jako work in progress na tegorocznym festiwalu Ciało/Umysł czy „Real Love” Teatru Tańca Zawirowania (2018), pokazany ponownie 21 października 2020 r. w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskim.
Ileż nowych znaczeń ma dzisiaj filmowa rejestracja, zagranej przed laty na polskiej plaży w wietrze i deszczu, akcja Aurory Lubos wyławiającej z morza martwe ciała – w czasie, gdy cały świat skupiony na problemach pandemii koronawirusa wydaje się mówić przeprawiającym się przez Morze Śródziemne uchodźcom wojennym „Niech toną!”? I w czasie, w którym niemal cała teatralna publiczność ogląda sztukę online. Jak wiele nowych kontekstów można wyciągnąć dziś z poświęconego tematowi polityczności kobiecego ciała wykładu performatywnego Renaty Piotrowskiej czy z pracy Teatru Tańca Zawirowania o poszukiwaniu miłości? Ze spektaklu „Real Love” z kluczowym wątkiem ustawionym dookoła matczynych uczuć, dookoła obrazu matki opowiadającej o ciężkim porodzie i przyglądającej się cudownym relacjom i wielkim dramatom? Ile z tych propozycji można nowego wyczytać w chwili, gdy na naszych oczach upada tzw. kompromis aborcyjny, a policja używa gazu wobec protestujących, bezbronnych kobiet. Wobec kobiet, które stają solidarnie na ulicy, które nie chcą stać się narzędziem gier politycznych i próbują po prostu uchronić siebie przed niechybnie nadchodzącym cierpieniem…
Jakkolwiek nie będziemy odczytywać tych, i im podobnych, nowych kontekstów, pamiętajmy, że nie da się nikogo zmusić do miłości. Nie da się sprawić siłą czy przepisem, żebyśmy kochali, byli empatyczni czy czuli.
Najbardziej ludzkich cech – miłości, empatii i czułości – możemy się jednak nauczyć, o tym właśnie opowiada nam „Real Love”, choreografia hiszpańskiego twórcy Daniela Abreu, w której widzimy trzy kobiety w różnym wieku, ich wspomnienia i wzajemne relacje, w zasadzie od narodzin aż po śmierć. Ze względu na tę koncepcję – obsada w tym spektaklu nie może być przypadkowa. Dlatego też zauważmy fakt, że wystawiona w październiku praca została zagrana pierwszy raz w nowym składzie osobowym. Nie wszystkie sceny synchroniczne były jeszcze idealne, ale Aleksandra Krajewska, która zastąpiła Ilonę Gumowską, poradziła sobie naprawdę dobrze, a jej ogromna dynamika ruchowa dodawała temu tanecznemu spektaklowi naprawdę ciekawych smaczków.
Później po prostu zaczyna umierać, a my widzimy czułe obmywanie i balsamowanie jej nagiego ciała. Gdy jest zawijana w całun – już nie leży ale stoi, niczym jakiś ożywiony duch. A może wciąż żyje, jeszcze niepochowana?
Patrzymy na kolejne, eksplodujące emocją, sekwencje przytulania zmarłej przez te, które pozostały na tym świecie. Na sztafetę pokoleń. Poniosą jeszcze przez scenę wielki konar. Będą go trzymać nad głowami, jakby chciały objawić światu symbol minionego życia. A później złożą na ziemi, do ziemi i w ziemię ten pozbawiony soków, wyschnięty kawał drewna, który kiedyś był pięknym, ukochanym i podziwianym drzewem.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„Real Love” Teatr Tańca Zawirowania, choreografia: Daniel Abreu, taniec: Aleksandra Krajewska, Elwira Piorun, Izabela Prokopek, reżyseria świateł: Witold Kaczkowski, czas trwania: 45 min, pokaz: Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, 21.10.2020
* W spektaklu występują sceny nagości, używane są dymiarki oraz światła stroboskopowe.