Podróż do krainy szczęśliwości

O rybaku Urashima - Opowieści z Walizki

To nieprawda, że opowiadacze historii (dawniej nazywani bajarzami czy gawędziarzami) nawiązują do niemal wymarłych praktyk tradycji ustnych przekazów, znanych np. z Papui Nowej-Gwinei czy Australii, bo każdy z nas w ciągu swojego życia miał z nimi wielokrotną styczność. Kiedy? Na przykład w dzieciństwie podczas słuchania bajek opowiadanych nam przed snem przez babcię, podobną rolę spełniają także kazania w Kościele, motywacyjne mowy oratorskie w pracy czy nawet popularne ostatnio podcasty i audiobooki...

Przeniesienie sztuki oratorskiej do teatru nie jest więc niczym nowym w kulturze słowa, sęk jednak w tym, że nie każdy mówca to dobry gawędziarz. Opowieść powinna być autentyczna, a opowiadacz cechować się charyzmą poruszającą emocje i wyobraźnię słuchaczy tak mocno, by wręcz ucieleśnić przekazywaną historię.

Przykład takiego udanego storytellingu łączącego słowa, muzykę i taniec mieliśmy okazję zobaczyć 23 maja 2021 r. w Teatrze Akt, gdzie w ramach 3. Butohpolis – Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Butoh grupa Opowieści z Walizki wystawiła butoh-bajkę pt. „O rybaku Urashima”. Nietypowa propozycja Joanny Sarneckiej i Anny Woźniak snującej japońską historię jest niemal niespotykana w warszawskich wydarzeniach tanecznych, bo środowisko tańca wciąż jeszcze rzadko otwiera się na formy interdyscyplinarne i szczytem takich „eksperymentów” są co najwyżej improwizacyjne projekty taneczno-muzyczne. Szkoda, bo w przypadku bajki „O rybaku Urashima” tańcowi butoh towarzyszyły nie tylko snute ze swadą słowne opowieści, ale i wykonywana na żywo muzyka (Sarnecka grała na bębnie obręczowym, Woźniak na tank drumie, cytrze i dzwonku koshi, a Marcin Żekało swoją warstwę muzyczną snuł na bambusowym flecie shakuhachi). Wszystko to sprawiło, że historia podróżującego za szczęściem rybaka była urozmaicona, wciągała i – co ważne – także angażowała widza.

Sarnecka i Woźniak potrafią opowiadać z pasją, nie boją się także improwizacji słownej, dzięki czemu mogliśmy się np. pośmiać z wyobrażonego najlepszego na świecie posiłku, gdzie po górze lodów o fantazyjnych smakach „podawane” było spaghetti, a później jeszcze raz kolejne słodycze. A sama historia? Wielowymiarowa, dotykająca pragnień (bohater trafia do królestwa, w którym się nie umiera), będąca ponurą w sumie konstatacją na temat tego za czym gonimy – pięknym ciałem, bogactwem, pełnym brzuchem, nieskończonym istnieniem. Z drogi donikąd zawrócić nas może tylko pamięć, tęsknota za domem, innymi ludźmi.

Czy rybakowi z butoh-bajki to się uda? Odpowiedź pozna każdy, kto nie tylko zobaczy spektakl Opowieści z Walizki, ale także wejdzie emocjonalnie w ich mówioną historię. To nic, że to była japońska baśń, mit z dalekiego kraju – granice kulturowe nie mają tutaj większego znaczenia, bo wszędzie nasze ludzkie pragnienia są do siebie podobnie. Równie dobrze ta historia mogłaby się zaczynać tak: Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, w kraju, w którym śnieg potrafi przykryć ziemię nawet na kilka metrów, ale wiosną kwiaty wiśni pachną tak samo jak w Azji, dwie kobiety spotkały się w małym teatrze. Tego dnia zanosiło się na deszcz i chmury całkowicie spowiły błękitne niebo  zamieniając je w stalową kopułę. Widzowie, aby nie zmoknąć, schronili się więc w teatrze, by posłuchać ich historii. To był niezwykły teatr, otoczony wybuchającymi zielenią drzewami i przedmiotami z przeszłości, których dziś już niemal nikt nie używa. Dzieci usiadły na kolorowych poduszkach, a dorośli za nimi. Wszyscy założyli maski, bo trwała właśnie epidemia, a dwie kobiety zaczęły opowiadać im swoją historię. A za nimi wisiała ogromna płachta, na której po koreańsku wykaligrafowane było słowo „taniec”…

Sandra Wilk, Strona Tańca

Butoh-bajka „O rybaku Urashima” Opowieści z Walizki, występują: Joanna Sarnecka (opowieści, taniec butoh, bęben obręczowy), Anna Woźniak (opowieści, tank drum, dzwonek koshi), Marcin Żekało (flet shakuhachi), pokaz w ramach: 3. Butohpolis - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh, Teatr Akt, 23.05.2021