W poszukiwaniu tożsamości

W poszukiwaniu tożsamości

Punktem wyjścia do performatywnego spektaklu „Comfort Zone” była postać Kaspara Hausera o nieustalonej tożsamości i pochodzeniu, zwanego też „sierotą Europy”, którego po odnalezieniu próbowano uspołecznić i przystosować do życia (ostatecznie Hauser został brutalnie zamordowany, a w miejscu jego śmierci postawiono pomnik z napisem „Tutaj nieznany został zabity przez nieznanego”).

Kaspar Hauser do dziś jest symbolem człowieka obcego, nieznanego, niepoznanego, postacią, z którą nie można się skomunikować, i której przeżyć nie można sobie wyobrazić. Przypadek Hausera to jeden z najsłynniejszych przykładów tzw. dzikich dzieci, wychowywanych w zamkniętych pomieszczeniach bez kontaktu z człowiekiem i światem zewnętrznym bądź dzieci wychowywanych przez zwierzęta. „Dzikim dzieckiem” podobnym do Kaspara Hausera odnalezionego w wieku 16 lat, była np. Genie, która do 13 roku życia była więziona pokoju bez kontaktu z otoczeniem, nieznająca mowy ani zasad współżycia społecznego (jej historia została opowiedziana m.in. w amerykańskim filmie fabularnym „Ptaszek w klatce”, 2021). Postaci takie jak Genie, Victor, bracia Romulus i Remus czy Kaspar Hauser nie tylko nie mają ustalonych danych osobowych, ale też często same nie znają własnej tożsamości, a świat, jaki znamy, nie dość, że ich odrzuca to jest dla nich rzeczywistością przerażającą (np. Kaspar Hauser, gdy został wyprowadzony poza ciemne pomieszczenie, w którym przez całe lata przebywał, zemdlał z oszołomienia i nie był w stanie przypomnieć sobie żadnego późniejszego zdarzenia aż do czasu znalezienia go w tajemniczych okolicznościach 26 maja 1828 r. na ulicach Norymbergi).

W pracy Heleny Ganjalyan można odnaleźć wiele aspektów związanych z postaciami, których przeszłości nie potrafimy odgadnąć, i które nas przerażają z powodu swojej inności. W spektaklu plączą się języki płynące z offu, sama artystka wypowiada zdania niedokończone, zarówno w formie męskiej, jak i żeńskiej, próbuje też usłyszeć głos publiczności podstawiając pod usta widzów swój mikrofon – ta jednak milczy (w każdym razie milczała na pokazie, który odbył się 8 października 2022 r. w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamku Ujazdowskim w ramach 26. Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych Rozdroże). W samej tylko warstwie dźwiękowej tej niezwykłej opowieści dostaliśmy wieloaspektowe niepokojące przekazy.

Wydaje się, że Ganjalyan – poprzez przyjęcie na siebie współczesnej roli Kaspara Hausera – rozszerza jego postać na czasy współczesne, z jednej bowiem strony słyszymy opowieść o przerażającym współczesnym „obcym”, czyli o uchodźcach, których przeszłości nie znamy, którzy związani są z innymi kulturami, mają często też inny kolor skóry; z drugiej zaś strony w warstwie wizualnej obserwujemy poszukiwania tożsamościowe bohaterki.

Ta najpierw przychodzi znikąd, wchodząc na scenę z boku, w sposób przez długi czas niezauważony, z wielkim tobołem na plecach, ubrana w stanowczo za duży płaszcz z wymalowanymi na nim dużymi literami. Wygląda jak osoba w kryzysie bezdomności (też przecież społecznie „obca”), żyjąca we własnym, zamkniętym świecie, do jakiego nie mamy dostępu…  A z każdą następną sceną „Comfort Zone” Helena Ganjalyan wydostaje się z tego pierwotnego kokonu i przechodzi różne fazy (także ruchowe) poszukiwań, odkryć czy przemyśleń.

Widzimy ją w jakichś szerokich ubraniach, nieco chłopięcych, kojarzących się z zachodnimi subkulturami, w następnej scenie podziwiamy już jako bizneswoman w szpilkach i kostiumie, aż wreszcie bohaterka przemienia się w diwę stojącą w błyszczącej sukni, w samym centrum przestrzeni, na podświetlonym postumencie. Do tego dążymy? Do blasku cekinów, jupiterów i wzroku wszystkich skierowanych na nas w jakimś bezrefleksyjnym podziwie? Niezupełnie, bo ta ostatnia postać wcale nie jest pełna (a może właśnie jest najpełniejsza?), w każdym razie z pewnością nie spełnia stereotypowego wyobrażenia „gwiazdy”. Androgynicznie wyglądająca, ogolona na łyso, ze ściągniętym z sukni jednym ramiączkiem, artystka nie pasuje do „standardów” showbiznesu. W dodatku stojąc na postumencie rzuca na ścianę aż trzy cienie. Każdy z nich widzimy pod innym kątem, co daje wrażenie odbicia trzech różnych osób…

Choć bohaterka „Comfort Zone” wyraźnie przechodzi różne przemiany, proces odkrywania swej tożsamości to nawet w zaskakującym wizualnie finale nie staje się postacią łatwą do zaakceptowania. Ona nie pasuje. Ona jest inna. Wciąż obca…  Mało jest też w tym solowym spektaklu scen czysto tanecznych, jakby celowo jeszcze na tym polu zaplanowano dla nas dawkę niedosytu, niespełnienia oczekiwań.

Wszystkie te elementy składają się na pracę nieoczywistą, obnażającą na pewnym poziomie to, gdzie w nas – widzach – przebiegają granice tolerancji, przyjmowania nieznanego, niezrozumiałego. To też praca o tym, jak mocno pojęcie „obcego” (czy w ogóle cała filozoficzno-społeczna formuła „obcego”) oraz lęku przed nim głęboko tkwią w naszej podświadomości.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Comfort Zone” Helena Ganjalyan, reżyseria, choreografia, przestrzeń: Helena Ganjalyan, wykonanie: Helena Ganjalyan, muzyka: Stefan Wesołowski, sound design: Bartosz Szpak, kostiumy: Julia Kościeńska, charakteryzacja: Ali Kosoian-Koźbielska, głosy: Bren Cukier, Wiktoria Wolańska, Bartosz Szpak, produkcja: Marta Grytczuk, spektakl jest efektem rezydencji artystycznej w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, pokaz w ramach: 26. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych „Rozdroże” 2022, pokaz: Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski (sala Laboratorium), 08.10.2022