Na otwarcie 3. Butohpolis – Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh wybrano performance „FuDo – teraz robię butoh” w wykonaniu Yumi Umiumare jedynej japońskiej tancerki butoh mieszkającej na stałe w Australii. Umiumare tworzy tzw. nowe butoh, czy może lepiej europejskie, silnie odchodzące swoją stylistyką i tematyką od tego, co proponują japońscy prekursorzy tego stylu. Jej spektakle tworzone są z humorem, tancerka nie unika zachodnich ubrań (kostiumów) ani nowoczesnych brzmień muzycznych, a w efekcie tego podejścia i poszukiwań jej pokazy wydają się nie być formami hermetycznymi.
W „FuDo – teraz robię butoh” artystka podjęła wyzwanie uchwycenia ducha butoh we współczesnym kontekście, opierając się na założeniu, że nasza tożsamość osobista i kulturowa nieustannie się ze sobą zderza. Yumi Umiumare łatwo jest postawić taką tezę, bo jest zawieszona pomiędzy dwiema skrajnie różnymi kulturami – japońską i australijską – dzięki czemu może obserwować odmienne zwyczaje, doświadczenia, kulturę czy źródła tożsamościowe, lecz gdyby pochodziła np. z Litwy i przeniosła się do Polski te kontrapunkty byłyby o wiele mniej wyraźne.
Z tego właśnie powodu spektakl Umiumare jawił mi się więc jako metaforyczna walka między światem Wschodu i Zachodu, nawet nie tyle o uwagę lecz raczej o rząd dusz, i nie widzę tutaj zapowiadanego delikatnego poszukiwania w sobie równowagi klimatu kulturowo-duchowego – to była bitwa, momentami brutalna. W kulturę japońską bezpardonowo wdzierały się wpływy Zachodu. Ayako Fujii wykonująca muzykę na żywo na tradycyjnym japońskim instrumencie strunowym (samisen, o ile dobrze rozpoznaję) wplatała w klasyczne brzmienie rytmy rodem z punk i hard rocka, a do tego mieszała swój głos i rozmaite improwizowane dźwięki na mikserze, z przesterowanymi pogłosami. W efekcie otrzymano niesamowicie współczesne brzmienie, choć nie było żadnych wątpliwości, że muzyka ta ma swoje korzenie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Podobnie walczyła Yumi Umiumare – ta w zachodni styl swojego performance’u, nagle zdjęła swoją bluzę od dresu i rozpoczęła scenę z długim kawałkiem materiału, którym owijała się tak, by przypominał kimono, zrzucała swoje przeciwsłoneczne okulary, by skryć się za białą maską, i tak dalej. Ciekawie było rozpoznawać te odrzucenia i powroty, które trudno jest sobie wyobrazić komuś, kto nie zmienił kręgu kulturowego. A wszystko to przyniosło silny asumpt do zastanawiania się nad skalą niehomogeniczności naszego świata.
Zwycięstwo w „FuDo – teraz robię butoh” odniosła raczej kultura Zachodu, wszak pod koniec spektaklu tancerka porzuca symbolikę związaną z Japonią, zmywa biel ze swojej twarzy i odchodzi tak, jak przyszła, w stroju do joggingu, choć chyba z większym chyba bagażem.
Co prawda, ruchowo spektakl mnie nieco znużył, ale wszelkie niedostatki zrekompensował sam pomysł i jego buntowniczy klimat, muzyka dynamicznie tworzona i przetwarzana na żywo czy wplecenie w ten performance odrobiny humoru, co akurat w butoh zdarza się niezmiernie rzadko.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„FuDo – teraz robię butoh” Yumi Umiumare, choreografia i taniec: Yumi Umiumare, muzyka na żywo: Ayako Fujii, realizacja wideo: Takeshi Kondo, pokaz w ramach 3. Butohpolis – Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh, organizator: Stowarzyszenie Akademia Umiejętności Społecznych, współorganizator: Teatr Limen Butoh, pokaz online: 23.04.2021