Zimne laboratorium

Taniec z zasłoniętą twarzą jest jednym z największych wyzwań dla artystów – nie dlatego, że to technicznie trudne, ale dlatego, że taki wybór pozbawia widza możliwości nawiązania bliskiego kontaktu z wykonawcą. Z socjologicznego punktu widzenia ukrycie twarzy odejmuje ok. 70 procent wrażeń emocjonalnych wobec drugiego człowieka, a w przypadku sztuki scenicznej dodatkowo „chowa” przed naszymi oczami całą kompozycję przestrzeni i wybija na pierwszy plan każdy ruch. Sęk w tym, że także i każdą niedoskonałość ruchu.

 

Zwróćmy uwagę na to, że np. maski tancerzy afrykańskich czy azjatyckich są niezwykle wyraziste – chodzi o to, że już samą swoją formą mają wywoływać strach czy smutek i zlikwidować pojawiający się biologicznie chłód emocjonalny odbioru takiej postaci. Wiedząc to wszystko trzeba docenić wielkość wyzwania Marty Kosieradzkiej i Agnieszki Sterczyńskiej przedpremierowo wystawiających w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie swój spektakl „If I wear”, który w większości został zatańczony z zasłoniętymi twarzami. Powód tego jest taki, że tancerki zajęły się w swojej autorskiej choreografii mechanizmami władzy oraz zakrywaniem i odkrywaniem swojej tożsamości w globalistycznym społeczeństwie.

 

Według mnie nie udało im się złamać blokady kontaktu, a cały spektakl rozgrywał się niczym za mleczną szybą. Ale być może takie było artystyczne założenie, by publiczność oglądała zamknięte laboratorium ruchu i badała go w konkretnych fragmentach. „If I wear” miał ciekawe sceny, choć rzadko tancerki się w nich dotykały. Były niczym osobne byty, wykonujące podobne ruchy i będące wizualnie podobne do siebie, ale mało współpracujące ze sobą i niebędące w ścisłym fizycznym kontakcie. Interesujące były sekwencje z odkrytymi twarzami, w których „za maski” posłużyły włosy tancerek – wzbudzało to wiele skojarzeń (np. filmowych) i wywoływało mocne wrażenie niepokoju. Czy choćby scena niemej kłótni między bohaterkami…

 

Całości tego dziwnego obrazu pomogły proste kostiumy – czarne dresy z paskami wzdłuż ciała wybijały każdy układ postaci, każde „złamanie” ciała, każde wygięcie, podniesienie nogi, zatrzymanie ruchu.

 

Spektakl mógł się podobać przez nietypowość tego eksperymentu, przez swoją inność, tajemniczość i bijący z wielu scen mróz. Jak często bowiem obserwujemy kłótnię nie widząc tego, co przeżywają zwaśnione strony? Jak często zastanawiamy się, co mówi samo ciało wyabstrahowane ze wszystkich kontekstów? Jak często sami się skrywamy i czy ma na to wpływ drugi człowiek czy może… władza? Czy spektakl, w którym widzimy wykonawcę, ale nie do końca; w każdym razie nie tak, jakbyśmy tego sobie życzyli, wywołuje w nas dyskomfort czy zaciekawienie? Rozumiemy taki stan intelektualnie czy umiemy ów przekaz odczytać także na poziomie emocji? Blokada została złamana? Tak? Nie? 


Spektakl został zrealizowany podczas rezydencji artystycznej w Kelim Choreography Center w Tel Avivie przy wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza. W lutym 2020 r. praca została zakwalifikowana do finałowego etapu III Konkursu na najlepszy spektakl teatru niezależnego „The Best Off”.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„If I wear” Marta Kosieradzka i Agnieszka Sterczyńska, choreografia i wykonanie: Marta Kosieradzka i Agnieszka Sterczyńska, muzyka: Idrioema, Chronomad, Pink Floyd, Paul Kalkbrenner, prapremiera: Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, 26.08.2020