Lubimy czy nie, musimy zdawać sobie sprawę z tego jak wielkim wydarzeniem była jubileuszowa edycja Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania. To już 20 lat, czyli dwie dekady, stworzenie i utrzymanie bez przerw jednego z najstarszych wydarzeń tanecznych w Polsce. Pamiętajmy też, że przetrwał nie tylko sam festiwal, ale i Teatr Tańca Zawirowania, gospodarz tej imprezy, nieustająco budujący swoją markę.
Pamiętam ten festiwal, gdy jeszcze odbywał się w dusznych salkach, gdy część tłoczących się na widowni ludzi musiało oglądać pokazy na stojąco i niemal mdlało z duchoty na spektaklach. Pamiętam problemy finansowe tej imprezy, czasy, w których rozbudowane programy konkurencyjnych warszawskich festiwali spychały ją na margines, powtarzające się problemy lokalowe, trudności sprzętowe, logistyczne, wreszcie morderczy czas pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, gdy festiwal nie został odwołany lecz odbył się zdalnie i był relacjonowany na żywo z zamkniętego dla osób z zewnątrz teatru. Organizatorzy przeszli dosłownie wszystko i nie raz wykazali się odwagą menedżerską. W 2024 roku też łatwo nie było – jest nowa, ale jeszcze nie wypromowana, sala (niełatwo było ją znaleźć i dostosować do roli teatralnej) oraz nowy festiwalowy zespół realizacyjny mierzący się z wszelkimi wyzwaniami pierwszy raz. Nie udało się uniknąć drobnych błędów (np. w zaprogramowaniu repertuaru, produkcji słabszych niż wcześniej materiałów informacyjnych czy decyzji o rezygnacji z dwóch rozmów artystów z publicznością), ale na szczęście sukcesów było o wiele więcej.
Mieszany program, pokazujący mozaikę zespołów włoskich, wykonawców polskich oraz z Francji, Belgii, Portugalii oraz Japonii i Korei Południowej, naprawdę mógł się podobać. Po pierwsze spektakle były niezwykle różnorodne, zrealizowane w różnej estetyce i - co rzadkie na Zawirowaniach - w różnych technikach tanecznych. Po drugie festiwal odbywał się w jednej sali i bez przerw na „puste” dni. I wreszcie po trzecie – warunki techniczne wyglądają na coraz lepsze, a realizacyjnie festiwal Zawirowania może sprostać coraz to wyższym wymaganiom artystycznym.
Było kilka przebojów, samograjów. Przede wszystkim nie zawiodła otwierająca 20. edycję festiwalu włoska gwiazda – Compagnia Zappalà Danza, która wystawiła naprawdę oryginalną pracę inspirowaną nieśmiertelną historią Romea i Julii (trochę szkoda, że ne jest już grana pierwsza wersja tego spektaklu, która miała wyjątkową formę), grany w duecie spektakl – „Romeo e Giulietta 1.1. (La sfocatura dei corpi)” – był tak ekspresyjny i tak z rozmachem choreograficznie poprowadzony, że bez trudu sprawdziłby się nawet w wielkich, pełnowymiarowych salach. Sprawdzili się także nowi koreańscy partnerzy Zawirowań, tym razem była to grupa Designare Movement z Daegu (to blisko 2,5-milionowe miasto w Korei Południowej), wystawiając niepokojący „Forest” w choreografii Yu Ho Sik, poświęcony zagrożeniom społecznym płynącym z mediów społecznościowych. Ten tańczony w nietypowy sposób w przestrzeni spektakl, w którym choreograf miał dodatkowe założenie, że jego tancerki będą zachowywać w ruchu pełną synchronizację i nie nawiązywać przy tym ze sobą żadnych relacji, można by było porównać pod względem kompozycyjnym z propozycją francuską Compgnie Didier Theron. Bo w tym przedstawieniu francuski twórca w „Artemis in the mirror” zaproponował bowiem czystą „odizolowaną” choreografię, zrealizowaną na dwie tancerki, które nie podejmowały ze sobą tzw. partnerowania, bo kluczem był tutaj sam rysunek ruchu, rytm, układ ich ciał w przestrzeni przy jednoczesnym zachowaniu braku emocji czy nawet dotyku między tancerkami. Wszystkie te trzy prace warte są dłuższego zapamiętania.
Świetnie wypadła także Ilona Gumowska w spektaklu „One hundred falls” w choreografii własnej i Jakuba Mędrzyckiego oraz Dominik Więcek w swojej autorskiej, performatywnej interpretacji pracy Piny Bausch „Café Müller” – oboje ci twórcy pokazali, że w tańcu można myśleć nietypowo i wykreować naprawdę ciekawe światy w odniesieniu do własnych biografii. Oba spektakle zostały też wyjątkowo dobrze wykonane.
Ponadto naprawdę zabawnie wypadło satyryczne „Scherzetto” Bordeline Danza, gdzie w choreografię Claudio Malangone wpleciono postaci greckich bogów Pana (Fauna), Dionizosa i Satyra, a Mandala Dance Company zaprosiło widzów w przedstawiony hipnotycznie świat rytuałów, przemijania i przejścia („Rites of Passage”). Warto także wspomnieć o jednym z najkrótszych z festiwalowych spektakli „Wuthering Days” Almada Dance Company z Portugalii, gdzie kluczem był starannie, co do każdej sekundy, zaprojektowany taniec i naprawdę trudne relacje między trójką bohaterów, którzy wzajemne pogrążają się i… ratują.
W programie Zawirowań 2024 znalazły się też spokojniejsze, niemal medytacyjne, prace (nie zawsze rozumiane), jak ruchowe – i duchowe – poszukiwania artystyczne wokół prozy polskiej noblistki Olgi Tokarczuk w „Home grown allure” Marty Kosieradzkiej, próba zmierzenia się z procesami geologicznymi w „The Coloured Series: 19-4122 TCX Moonlit Ocean” Compagnie DNA (Włochy), krótka etiuda dotycząca wody i wiatru pt. „doldrums” w wykonaniu Japonki Mizuki Taka czy dwa nastrojowe, choć nie do końca idealnie poprowadzone, spektakle artystów z włoskiego zespołu Vidavè: „Stimmung” i „Choreographic Figures”. Mieliśmy także, jako imprezę towarzyszącą, eksperymentalne spotkanie chóru z tancerzami (Vocalove & Oddaj Ciężar w koncercie performatywnym „Chcemy być sobą”) czy wielowymiarowy, poruszający temat gender, tożsamości płciowej „Niemandsland” Compagnie Irene K. z Belgii.
Na finał 20. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania, który trwał dziesięć dni od 17 do 27 czerwca 2024 r. wystawiono polsko-włoski spektakl: „Falling up” CoDa Movement w choreografii Magdaleny Wójcik i Stefano Otoyo. Choć to świeżutka, jeszcze nie ograna praca (premierę miała 11 maja br.), a wykonawcy nie stanowią stałego zespołu, który w tym samym gronie będzie realizować jakieś kolejne tytuły, to jednak była to produkcja własna organizatora festiwalu, co warto docenić, bo nie zdarza się to często. Ważne, że było wielkoobsadowo, starannie, afirmacyjnie, mocno, budująco, w pełnym zgraniu. To dobrze wróży przyszłemu rozwojowi i ambicjom Zawirowań.
Sandra Wilk, Strona Tańca
20. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, organizator: Teatr Tańca Zawirowania, partner: Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, festiwal jest współfinansowany przez miasto stołeczne Warszawę, dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Taniec”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca, miejsce: Centrum Teatru i Tańca Zawirowania, termin: 17-27.06.2024