Romans po męsku

"Bromance" Michał Przybyła i Dominik Więcek, foto: WILK
Taneczny spektakl „Bromance” zaczyna się w całkowitym zaciemnieniu, słyszymy oddechy, uderzenia, podnoszenia i upadki ciał – nie wiemy jednak co się dzieje; nie wiemy czy jesteśmy świadkiem sceny miłosnej, sceny przemocy, sceny gwałtu i dopiero, gdy przestrzeń się rozświetla dowiadujemy się, że to była… walka. Na macie przepycha się dwóch mężczyzn w kostiumach do zapasów (Dominik Więcek i Michał Przybyła), jest zakładanie nelsonów, podduszanie, przetaczanie, walka w stójce. To wszystko będzie jednak jedynie preludium do opowieści o męskiej przyjaźni, męskich związkach, męskim dotyku, ale także o… comming out’ach, które choć są tutaj jednym z najmocniejszych elementów spektaklu to wcale nie stanowią najważniejszego wątku tej historii.

Praca wystawiona w ramach 17. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania, 24 lipca 2021 r. w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, powstała w choreografii obu artystów z opieką dramaturgiczną kuratorki tańca i recenzentki Anny Królicy. I choć „Bromance” nie jest nową produkcją – artyści wystawiają ją od 2018 r. – za każdym razem można odczytywać go na nowo. Spektakl Przybyły i Więcka stanowi bowiem próbę uściślenia czym jest męskość, jak ją postrzegamy, jaka symbolika jej towarzyszy (np. sporty siłowe), ale także współczesnej redefinicji tego pojęcia. Jest próbą odpowiedzi na pytanie czym jest męskość dla osób o androgynicznym wyglądzie, niespełniających stereotypowych „wymogów”, czy wywołuje w nich kompleksy, lęki, poczucie niedopasowania, a także czy taka męskość jest społecznie lub rodzinnie postrzegana w sposób krytyczny czy przynajmniej obojętny.

Aby podjąć ten dyskurs, zarówno Więcek, którego sylwetka nie jest krępa, a uroda delikatna, jak i Przybyła z ciałem mocno zbudowanym i twarzą porośniętą silnym zarostem opowiadają o swoich przeżyciach, zawodach i trudnych relacjach z ojcami, którzy nie nawiązywali z nimi silnych więzi, nieakceptowali w pełni, nie rozumieli. W tych historiach – częściowo opartych na prawdzie, częściowo fikcyjnych – łatwo jest odnaleźć przynajmniej fragmenty z własnych rodzinnych (często toksycznych) wspomnień. W Centrum Teatru i Tańca przypadkowo wybrany widz przeczytał napisany przez jednego z performerów list do jego ojca tak żarliwie, jakby identyfikował się w pełni z tą opowieścią.

„Bromance” poza tym, że jest niezwykle wciągający, charakteryzuje się zmiennymi nastrojami emocjonalnymi – to nie jest jedynie opowieść o traumach, to opowieść o rozmaitych odcieniach komunikacji, ze wskazaniem na tę niewerbalną. Po żartobliwej grze w kalambury, w których odgadujemy frazę pokazywaną gestami, całość podobnych eksperymentów ruchowych podsumowuje niezwykle silna scena z męskim tangiem. Oglądając ją musimy poszerzać nasze postrzeganie męskich relacji, sprawdzać na ile jesteśmy otwarci i czy w nas samych być może tkwią jakieś mniej lub bardziej uświadomione granice postrzegania tańca, romantyzmu czy erotyzmu pomiędzy dwoma mężczyznami.

Ta jedna tylko scena wspólnego tanga, to w zasadzie symbol całości tematyki tego niecodziennego teatralnego przedstawienia, bo nie są nim ani relacje rodzinne, ani związki partnerskie, ani wspomnienia, ani nawet comming out, lecz po prostu… miłość.

Udany – i wart obejrzenia nawet kilka razy – spektakl.

Sandra Wilk, Strona Tańca

„Bromance” Michał Przybyła, Dominik Więcek, reżyseria i choreografia: Michał Przybyła i Dominik Więcek, opieka dramaturgiczna: Anna Królica, wykonanie: Michał Przybyła i Dominik Więcek, muzyka: Przemek Degórski, produkcja: Centrum Rezydencji Teatralnej SCENA ROBOCZA, premiera: 05.10.2018, pokaz w ramach: 17. Międzynarodowy Festiwal Tańca Zawirowania, Centrum Teatru i Tańca, 24.07.2021