Międzynarodowy Dzień Tańca 2022 – analiza

Międzynarodowy Dzień Tańca 2022 – analiza

Dzień, w którym w większych miastach można wybierać z kilkunastu scenicznych propozycji tanecznych organizowanych w tym samym terminie jest w Polsce tylko raz w roku. To 29 kwietnia, czyli Międzynarodowy Dzień Tańca. Jak przebiegło to święto w 2022 r. i czego się dowiedzieliśmy z dostępnych publicznie danych?

W teorii Międzynarodowy Dzień Tańca ma promować sztukę tańca, ale gdyby nie orędzia dla świata – ogłaszane w ramach działalności Komitetu Tańca przy ITI-Unesco (a także w Polsce dzięki Fundacji na rzecz Sztuki Tańca), polskie media niespecjalnie byłyby zainteresowane prezentacją rynku. Jeśli już ukazują się na ich łamach zapowiedzi spektakli to są to zapowiedzi nieposzerzone, np. o historię danego stylu, wielkości lokalnego rynku czy drogę jego rozwoju, bo jako tzw. background (dokumentację) zazwyczaj służy właśnie orędzie dla świata ogłaszane co roku przez światowe sławy tańca. Jednym słowem dziennikarze rzadko odrywają się od spojrzenia ponad zagraniczne gwiazdy. Wcale tak być nie musi, bo w przypadku Międzynarodowego Dnia Teatru sytuacja jest już bardziej normalna, a media szeroko prezentują rodzimy rynek i rodzimych artystów.

Ranga tańca wciąż nie jest satysfakcjonująca, więc wydaje się, że organizowanie 29 kwietnia pojedynczych prezentacji scenicznych sytuacji święta tańca raczej – przynajmniej w sferze materiałów prasowych – sytuacji nie zmieni. Stąd świetnym pomysłem jest tworzenie wydarzeń zbiorczych bądź rozciągniętych w czasie. Mieliśmy tego udane przykłady w tym roku [2022 – przyp.] i warto na nie zwrócić szczególną uwagę, bo Międzynarodowy Dzień Tańca jest samograjem, ale należy go umiejętnie wykorzystywać do promocji tańca.   

Najpierw jednak spójrzmy na jedyne dostępne dane z Polski, które niejako przy okazji zgłoszeń do akcji „tańczMY”, zebrał Narodowy Instytut Muzyki i Tańca. Projekt „tańczMY” to rodzaj wsparcia NIMiT-u polegający na zebraniu w jednym miejscu wydarzeń związanych z Międzynarodowym Dniem Tańca i ich promocyjnym wsparciu, ale należy tu zaznaczyć, że poszczególni organizatorzy musieli sami się do niej zgłosić (a więc siłą rzeczy dane są niepełne). Do NIMiT-u wpłynęło 140 wydarzeń z całej Polski, w których uczestniczyć miało ok. 14 000 osób.

Z danych zebranych przez Instytut pozyskujemy wiele ciekawych informacji. Przede wszystkim jest nim podział wydarzeń na ich rodzaje. Prezentują się one w liczbach następująco: spektakl – 37, performance – 32, warsztaty – 35, projekcja – 3, wystawa – 6, spotkanie – 15, wykład – 3, seminarium – 0, konferencja – 0, konkurs tańca – 10, flash-mob – 14, jam – 5, zajęcia taneczne – 34, event taneczny – 26.

Natomiast łącząc wydarzenia w cztery podstawowe grupy zobaczymy pewne tendencje obchodzenia święta tańca na rynku, a może i ogólnie to, czym najsilniej zajmują się instytucje, NGO’sy i niezależni artyści.

Proponowany – przeze mnie – podział to:
- Pokazy (w skład grupy wchodzą: spektakle, performance, konkursy tańca, flash-moby, eventy taneczne – łącznie 119 wydarzeń),
- Edukacja praktyczna (warsztaty, zajęcia taneczne i jamy – łącznie 74 wydarzenia),
- Edukacja merytoryczna (spotkania, wykłady, seminarium, konferencje – łącznie 18 wydarzeń),
- Filmy i wystawy (projekcje i wystawy – łącznie 9 wydarzeń).

Wyżej wymienione dane ujęte w grafikę przedstawiają się następująco:

 

Image

Z zebranych informacji widzimy, że największa oferta na Międzynarodowy Dzień Tańca to rozmaite pokazy taneczne (zarówno na scenie, jak i na świeżym powietrzu), a w drugim rzędzie – warsztaty tańca. Marginalnie odbywają się zaś ekspozycje i pokazy filmowe oraz wydarzenia poświęcone edukacji merytorycznej (w tej grupie nie odbyła się żadna konferencja naukowa czy seminarium, zaplanowano tylko trzy wykłady a reszta wydarzeń była różnego rodzajem spotkań).

Z kolei podział wydarzeń ze względu na ich typ (tradycyjne – 131 wydarzeń lub online – 9 wydarzeń) obrazuje nie tylko fakt, że fala pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 pod koniec kwietnia 2022 r. była słabsza, a w wraz z nią także i obostrzenia sanitarne. To także pewne wskazanie, że pokazy online’owe raczej nie utrzymają się na rynku na stałe (tj. nie wpiszą się do trwałej drogi promocyjnej tańca), skoro organizatorzy tak intensywnie od nich odchodzą.

 

Image

I na koniec, spójrzmy, w których województwach odbywało się najwięcej inicjatyw zgłoszonych do akcji „tańczMY”. Prym wiodą tutaj województwa z wielkimi metropoliami  mazowieckie, śląskie i wielkopolskie, w których odbyło się co najmniej kilkanaście wydarzeń, ale np. w województwie łódzkim (z drugim co do wielkości miastem w Polsce) czy w Małopolsce już tylko 8. 

Wykres dotyczący liczby akcji w poszczególnych województwach częściowo pokazuje aktywność poszczególnych regionów Polski na polu tańca, ale ze względu na wspomniany już fakt, że to organizatorzy musieli się sami zgłaszać do akcji „tańczMY” wcale nie musi obrazować prawdy. Wynik może przecież pokazywać mniejszą chęć artystów z danych województw do uczestnictwa w zbiorowych projektach bądź silne rozproszenie organizatorów na lokalnym rynku i trudności z dotarciem do nich z informacjami.

 

Image

Na przykładzie samej tylko Warszawy widzimy, że w spisie wydarzeń akcji Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca nie znalazł się duży projekt Instytutu Teatralnego „Ramię w ramię”, w ramach którego odbyły się warsztaty dla dzieci, panel dyskusyjny, pokazy filmowe, pokazy prac choreograficznych studentów i absolwentów kierunków tanecznych czy sceniczna  premiera projektu polsko-ukraińskiego („Razem ale daleko” w choreografii Ilony Gumowskiej). Gdyby do spisu liczby wydarzeń doliczyć poszczególne pozycje składające się tylko na ten jeden projekt, to Warszawa wyraźnie odskoczyłaby od pozostałych miast i województw i jej prym na rynku byłby o widoczny o wiele wyraźniej.

Dlatego, jeśli oferta kulturalna jest rozproszona i skumulowana w jednym czasie, kluczowym działaniem jest łączenie wydarzeń w grupy, współpraca i konsolidacja sił (choćby tylko na poziomie informacyjnym) we wspólne projekty.

Dobrze wypada także organizacja większych programów z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca, co w stolicy w bieżącym sezonie zrobił wspomniany Instytut Teatralny (w programie specjalnym „Ramię w ramię”) oraz Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, które zaproponowało kilkudniowy minifestiwal „Święto Tańca_Offline” z serią prezentacji spektakli tanecznych: „Goździk w pustej muszli” (Aleksandra Bożek-Muszyńska i Piotr Skalski), „Przesycenie mgłą” – pokaz work in progress (Teatr Tańca Zawirowania), „Partytury codzienności” (Ilona Trybuła), „Mirroring” (Magdalena Kowala i Anna Zglenicka). Wobec tych wielodniowych wydarzeń nieco zniknęły ciekawe jednodniowe pokazy – mowa np. przykład o wystawionej w Mazowieckim Instytucie Kultury instalacji muzyczno-performatywnej „Miastofonie” (to projekt Katarzyny Stefanowicz, do której punktem wyjścia był manifest futurystyczny Luigiego Russolo „L’arte dei rumori”/„Sztuka hałasów” z 1913 roku postulujący koniec muzyki przeszłości) czy o zaprezentowanej w STUDIO teatrgaleria „Monstera” Marty Ziółek (to jeden z najlepszych spektakli tanecznych powstałych w 2020 r.)

Gdyby więc Warszawa zebrała swoich 30-40 wydarzeń (czy 50, bo mogło być ich nawet tyle) w jeden blok, stworzyła dla miłośników tańca rozbudowany katalog, jedną mapę i obszerne materiały dla mediów, to orędzie tańca nie musiałoby służyć dziennikarzom jako dokumentację informacyjną. Za stołeczny taniec mówiłaby wspólnie taneczna społeczność, a nie tylko jeden wybrany przedstawiciel, i to w dodatku reprezentujący balet.

Sandra Wilk, Strona Tańca