Kanegamisaki

Image
Podstawowe dane:

Tytuł: Kanegamisaki
Inny tytuł: Jiutamai w Ogrodzie Pomologicznym
Twórca: Sada Hanasaki
Choreografia: Sada Hanasaki
Reżyseria/dramaturgia: -
Wykonanie: Sada Hanasaki
Produkcja: -
Premiera: 30.04.2021
Czas trwania: 30 minut

Opis spektaklu:

„Ogród Pomologiczny w Warszawie został otwarty w 1870 roku. Rozciągał się między ulicami: Nowogrodzką, Emilii Plater, Wspólną i Chałubińskiego. Park ten przypominał wiejski sad, pełen owocowych drzew i krzewów. Szlachetne jabłonie i grusze zwieszały swoje rozłożyste ramiona ponad głowami spacerowiczów. Ogród został zniszczony w czasie powstania warszawskiego. Drzewa, które przeżyły, zostały wycięte pod budowę szkół i biurowca Intraco II. Przeżyło siedem jabłoni, siedem ocalałych świadków zagłady całej pomologicznej wspólnoty drzew i krzewów. Bohatersko i uparcie wypuszczają co roku pąki kwiatów. Ich owoce, choć z roku na rok coraz mniejsze, nadal czerwienią się każdej jesieni, przypominając o tym straszliwym drzewobójstwie.

Kwitnące na drzewach kwiaty to w Japonii uosobienie ulotnego piękna. Kwiaty wiśni, których pełen rozkwit trwa nie dłużej niż kilka dni, przypominają o śmierci. Jej nieuchronność i nieprzewidywalność skłania do zachwytu nad ulotnym pięknem życia.

„Kanegamisaki”, czyli Przylądek Dzwonu, to taniec demona, który przybrawszy postać pięknej dziewczyny przybywa, aby dopełnić zemsty na niewiernym kochanku. Krzywda, której kobieta doznała za życia wyzwala w niej piekielną siłę zdolną nie tylko zamordować mężczyznę, który ją zranił, ale nawet po latach zatrzeć wszelkie ślady jego istnienia.

Tańcząc „Kanegamisaki” dla ocalałych jabłoni w dniu ich pełnego rozkwitu chcę przekazać ich delikatnym kwiatom tę samą energię. Kochane jabłonie, póki jeszcze wypuszczacie z siebie pąki, nie jest za późno! Wierzę, że czas waszej zemsty nadejdzie”.
Sada Hanasaki

Uwagi:
-

Pełne dance spektaklu:

Tytuł: Kanegamisaki
Inny tytuł: Jiutamai w Ogrodzie Pomologicznym
Twórca: Sada Hanasaki
Choreografia: Sada Hanasaki
Reżyseria/dramaturgia: -
Wykonanie: Sada Hanasaki (taniec jiutamai)
Muzyka: Kikuo Yuji (muzyka jiuta)
scenografia i widownia: jabłonie z Ogrodu Pomologicznego Komuny Warszawa, Szkoła E. Plater 31
Produkcja: -
Premiera: 30.04.2021, SZKOŁA, Warszawa
Czas trwania: 30 minut

Materiał opracowano na podstawie tekstu promocyjnego/tekstu organizatora.

Więcej informacji

Sada Hanasaki naprawdę nazywa się Hana Umeda. Nowe imię zostało jej nadane w 2020 roku po ukończeniu przez nią (pierwszej Polki i jednocześnie pierwszej Europejki) japońskiej elitarnej szkoły Hanasaki-ryu. Podczas specjalnej ceremonii Hanę Umedę przyjęto do rodziny jej założycielki Tokijyo Hanasaki, ma więc ona prawo nosić nazwisko Hanasaki i kontynuować tradycję szkoły.

Dowiedz się więcej 

12.05.2021

Recenzja: "Tego jabłonie jeszcze nie widziały"

Występ Sady Hanasaki w ramach projektu „Jiutamai w Ogrodzie Pomologicznym” był ściśle związany z kwitnieniem jabłoni i był od nich ściśle uzależniony, bo w założeniu spektakl miał być hołdem oddanym tym drzewo, a jednocześnie pośrednio nawiązaniem do święta japońskich kwitnących wiśni. Widzowie Komuny/Warszawa przez kilka tygodni śledzili rozwój pączków na drzewach znajdujących się w maleńkim ogrodzie przy siedzibie teatru. Tych kilka drzew to jedyna pozostałość po przedwojennym eksperymencie botanicznym w formie miejskiego 10-hektarowego ogrodu-sadu, który niestety został niemal całkowicie zniszczony podczas powstania warszawskiego.

Termin pokazu Hanasaki kilkukrotnie przesuwano, bo… wszyscy czekali na kwiatki. A gdy jedyne ocalałe po II wojnie światowej jabłonie z Ogrodu Pomologicznego wreszcie zakwitły, organizatorzy musieli rozwiązać kluczową kwestię, tym razem pandemiczną, bo zgodnie z rozporządzeniem rządu spektakle plenerowe z publicznością będą mogły odbywać w Polsce dopiero po 15 maja, a pierwsze kwiaty na owocowych drzewach pojawiły się w weekend 8/9 maja… Problem rozwiązano nietypowo – 12 maja widzowie obejrzeli sztukę tradycyjnego japońskiego tańca stojąc na ulicznym chodniku, za ogrodzeniem z siatki otaczającą Komunę/Warszawa, a jedynie media zostały wpuszczone przed „scenę”…


Czytaj całą recenzję: Tego jabłonie jeszcze nie widziały