Wieje grozą przy budynkach teatrów i innych ośrodków kultury w Warszawie, bo znajdziemy przy nich liczne symbole przemocy oraz wykluczania. Wysprejowane napisy czy znaki to tylko pozoru drobna sprawa podchodząca pod kodeks wykroczeń, bo im mocniejsze w swoim przesłaniu są takie napisy, tym głębszy to problem. Środowisko teatralne, taneczne, środowisko kultury nie może przyzwalać na promocję przemocy i nie wolno mu – jak większości społeczeństwa – odwracać od sprawy głowy.
O co chodzi? O liczne krzyże celtyckie – symbole neofaszystów, rasistów i nacjonalistów oraz o wulgarne, przemocowe hasła o różnym zabarwieniu politycznym, które widzi każdy wybierający się do konkretnego teatru czy kina. Najgorsza sytuacja jest na kamienicy szkoły tańca Egurrola Dance Studio w Alejach Jerozolimskich, gdzie pod oknami studia ktoś czarnym sprayem zamalował czerwoną błyskawicę (symbol Ogólnopolskiego Strajku Kobiet) krzyżem celtyckim z hasłem „Zaje*iemy was ku*rwy” oraz w pobliżu Cinema City Bemowo, gdzie w drodze do kina widzowie mogą zobaczyć ogromne rasistowskie napisy „Zaje*iemy was czarnuchy”, „Czarne ku*wiska” czy „Wypie*dalać z Polski” okraszone celtykiem. Część z tych napisów, które zajmują aż pięć ścian pobliskiego Centrum Handlowego Bemowo zostało już zamalowane przez aktywistów obywatelskich, ale ich treść nadal jest widoczna. Przypomnijmy, że krzyż celtycki dosłownie oznacza hasło „Biała siła” („White Power”) nawołujące do supremacji białej rasy, a używany jest przez środowiska neofaszystowskie, nacjonalistyczne i rasistowskie.
To nie są niestety jedyne takie przypadki. Przy Garnizonie Sztuki podczas ostatniego lockdownu teatralnego bezpośrednio na elewacji budynku, w którym się mieści ten teatr także namalowano krzyż celtycki. Ale celtyk znajdziemy także na murze przed Kinoteką, i ma go w kadrze fotograficznym każdy, kto chciałby uchwycić cały Pałac Kultury z neonem tego kina. W bezpośrednich okolicach Mazowieckiego Instytutu Kultury, gdzie swoje taneczne wieczory pokazuje Fundacja Artystyczna PERFORM jeszcze w maju 2021 roku na przejściu dla pieszych znajdował się napis „Ziemkiewicz ch*j” (chodzi o kontrowersyjnego prawicowego publicystę), a na skrzyżowaniu tuż przy Akademii Tańca Zawirowania widać zamalowany krzyż celtycki i niezamalowany napis „Good night left side” (hasło skrajnej prawicy, zazwyczaj przedstawiane z sylwetkami dwóch mężczyzn, z których jeden kopie drugiego w głowę). Na ul. Emilii Plater, gdzie mieści się siedziba Komuny/Warszawa także znajdziemy wyraźny krzyż celtycki namazany na odnowionej kamienicy…
To tylko kilka jaskrawych przykładów, bo podobnych „pamiątek” jest więcej także w pobliżu innych ośrodków. Np. celtyk widoczny jest na betonowej ławce stojącej tuż przed Teatrem Kwadrat na ul. Marszałkowskiej (tym symbolem zamalowano błyskawicę, a ostatnio pojawił się na nim znak Polski Walczącej z napisem Anty Nazi), przemocowe „pamiątki” zostawione przez kiboli znajdziemy w okolicach Bemowskiego Centrum Kultury czy w pobliżu Teatru Komedia i Kinoteatru Tęcza, gdzie wkrótce będzie się mieścić kino Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy, a przy dojściu do wspomnianego już Egurrola Dance Studio zobaczymy także napis „Je*ać PiS”.
Za te napisy nie są odpowiedzialni organizatorzy wydarzeń kulturalnych, ale nie powinni oni pozostawać obojętnymi wobec problemu narastającej fali neofaszyzmu i nacjonalizmu w Warszawie czy wobec przemocowych haseł kiboli piłkarskich, środowisk skrajnej lewicy, anarchistów, itp. Napisy promujące rasizm, przemoc, homofobię, napisy wykluczające (np. antyemigranckie, antysemickie), obrażające, wulgarne powinny być zamalowywane. To jest nasza wspólna odpowiedzialność.
Teatry i kina zostały otwarte, a stęskniona podczas lockdownów publiczność naprawdę na widowniach dopisuje. Należy zadbać, aby widzowie nie musieli w drodze do siedzib sztuki być karmieni takimi przekazami. To się da zrobić. Naprawdę się da. Dyrektorzy teatrów, szefowie kin, kuratorzy, artyści – rozejrzyjcie się dookoła. Zamalujcie te napisy, zerwijcie te naklejki we własnym zakresie albo piszcie do zarządców okolicznych budynków domagając się ich szybkiego usunięcia. To ma znaczenie.
Kultura nie może przegrywać z przemocą. Nawet jeśli to jest przemoc jedynie na murach, bo przemoc to przemoc i na nią nie ma przyzwolenia bez względu na formę wyrazu.
Sandra Wilk, Strona Tańca
O co chodzi? O liczne krzyże celtyckie – symbole neofaszystów, rasistów i nacjonalistów oraz o wulgarne, przemocowe hasła o różnym zabarwieniu politycznym, które widzi każdy wybierający się do konkretnego teatru czy kina. Najgorsza sytuacja jest na kamienicy szkoły tańca Egurrola Dance Studio w Alejach Jerozolimskich, gdzie pod oknami studia ktoś czarnym sprayem zamalował czerwoną błyskawicę (symbol Ogólnopolskiego Strajku Kobiet) krzyżem celtyckim z hasłem „Zaje*iemy was ku*rwy” oraz w pobliżu Cinema City Bemowo, gdzie w drodze do kina widzowie mogą zobaczyć ogromne rasistowskie napisy „Zaje*iemy was czarnuchy”, „Czarne ku*wiska” czy „Wypie*dalać z Polski” okraszone celtykiem. Część z tych napisów, które zajmują aż pięć ścian pobliskiego Centrum Handlowego Bemowo zostało już zamalowane przez aktywistów obywatelskich, ale ich treść nadal jest widoczna. Przypomnijmy, że krzyż celtycki dosłownie oznacza hasło „Biała siła” („White Power”) nawołujące do supremacji białej rasy, a używany jest przez środowiska neofaszystowskie, nacjonalistyczne i rasistowskie.
To nie są niestety jedyne takie przypadki. Przy Garnizonie Sztuki podczas ostatniego lockdownu teatralnego bezpośrednio na elewacji budynku, w którym się mieści ten teatr także namalowano krzyż celtycki. Ale celtyk znajdziemy także na murze przed Kinoteką, i ma go w kadrze fotograficznym każdy, kto chciałby uchwycić cały Pałac Kultury z neonem tego kina. W bezpośrednich okolicach Mazowieckiego Instytutu Kultury, gdzie swoje taneczne wieczory pokazuje Fundacja Artystyczna PERFORM jeszcze w maju 2021 roku na przejściu dla pieszych znajdował się napis „Ziemkiewicz ch*j” (chodzi o kontrowersyjnego prawicowego publicystę), a na skrzyżowaniu tuż przy Akademii Tańca Zawirowania widać zamalowany krzyż celtycki i niezamalowany napis „Good night left side” (hasło skrajnej prawicy, zazwyczaj przedstawiane z sylwetkami dwóch mężczyzn, z których jeden kopie drugiego w głowę). Na ul. Emilii Plater, gdzie mieści się siedziba Komuny/Warszawa także znajdziemy wyraźny krzyż celtycki namazany na odnowionej kamienicy…
To tylko kilka jaskrawych przykładów, bo podobnych „pamiątek” jest więcej także w pobliżu innych ośrodków. Np. celtyk widoczny jest na betonowej ławce stojącej tuż przed Teatrem Kwadrat na ul. Marszałkowskiej (tym symbolem zamalowano błyskawicę, a ostatnio pojawił się na nim znak Polski Walczącej z napisem Anty Nazi), przemocowe „pamiątki” zostawione przez kiboli znajdziemy w okolicach Bemowskiego Centrum Kultury czy w pobliżu Teatru Komedia i Kinoteatru Tęcza, gdzie wkrótce będzie się mieścić kino Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy, a przy dojściu do wspomnianego już Egurrola Dance Studio zobaczymy także napis „Je*ać PiS”.
Za te napisy nie są odpowiedzialni organizatorzy wydarzeń kulturalnych, ale nie powinni oni pozostawać obojętnymi wobec problemu narastającej fali neofaszyzmu i nacjonalizmu w Warszawie czy wobec przemocowych haseł kiboli piłkarskich, środowisk skrajnej lewicy, anarchistów, itp. Napisy promujące rasizm, przemoc, homofobię, napisy wykluczające (np. antyemigranckie, antysemickie), obrażające, wulgarne powinny być zamalowywane. To jest nasza wspólna odpowiedzialność.
Teatry i kina zostały otwarte, a stęskniona podczas lockdownów publiczność naprawdę na widowniach dopisuje. Należy zadbać, aby widzowie nie musieli w drodze do siedzib sztuki być karmieni takimi przekazami. To się da zrobić. Naprawdę się da. Dyrektorzy teatrów, szefowie kin, kuratorzy, artyści – rozejrzyjcie się dookoła. Zamalujcie te napisy, zerwijcie te naklejki we własnym zakresie albo piszcie do zarządców okolicznych budynków domagając się ich szybkiego usunięcia. To ma znaczenie.
Kultura nie może przegrywać z przemocą. Nawet jeśli to jest przemoc jedynie na murach, bo przemoc to przemoc i na nią nie ma przyzwolenia bez względu na formę wyrazu.
Sandra Wilk, Strona Tańca