Realizowany przez Sylwię Hanff, Marka Kowalskiego, Marzenę Brzezińską, Magdalenę Jakubów, Agatę Sokół, Maję Radecka i muzyka Ruffa Libnera butoh flash mob pt. „Dystans na 3 kwiaty” odnosił się do pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, tak więc tym razem rozpoczęcie artystycznej akcji w bezruchu miało swoje dodatkowe znaczenie. Bezruch to nie tylko jeden z symboli butoh – kontrkulturowego nurtu kontestującego taniec, opartego na doświadczeniu i świadomym doświadczaniu, ale także przecież symbol lockdownu, zatrzymania się całego świata z powodu wybuchu globalnej epidemii.
Każdy z uczestników wybrał inną pozę tego swoistego „zamrożenia w czasie”, siedzieli, stali, patrząc i słuchając tylko odgłosów rzeczywistości, jedna z performerek zrezygnowała nawet z tego – ona miała torbę na głowie i izolowała się całkowicie, chcąc być sam na sam z własnym ciałem i umysłem.
"Dystans na 3 kwiaty" - butoh flash mob
Ale działy się też inne rzeczy – zaledwie kilka metrów od performance’u organizowanego w ramach 3. Butohpolis – Międzynarodowego Festiwalu Butoh trwała interwencja policyjna wobec bezdomnych, którzy swoje legowiska mieli ułożone w tunelu dla pieszych i zdaje się pili alkohol w miejscu publicznym, co jest wykroczeniem. Patrol wezwał posiłki, by spróbować wylegitymować tych, którzy dowodów nie mają. A kiedy policyjny bus odjeżdżał – minął pole akcji tanecznego flash mobu i chyba wszyscy aktorzy odprowadzili go wzrokiem. Patrzyli czujnie, czy policja nie podejmie interwencji także wobec nich. W zasadzie nie było powodu, bo zgodnie z tytułem performance’u, tancerze starali się zachowywać między sobą dystans, ale podczas każdego improwizowanego spektaklu do jakichś interakcji przecież dochodzi, a przepisy są takie, że maski można nie mieć na twarzy, o ile nie przebywa się bliżej innych niż w odległości 1,5 metra.
Do interwencji nie doszło. A w miarę upływu czasu performance stawał się coraz dynamiczniejszy – ma już wyraźne, intensywne, momenty. Dziewczyny zaczynają bawić się kwiatami, które podniesione z ziemi mienią się w słońcu. Jeden z rowerzystów, który przystanął zobaczyć, co się tu w zasadzie dzieje, spłoszył się po serii wykrzywionych uśmiechów skierowanych bezpośrednio do niego. Inny zawrócił z drogi, wyjął z plecaka aparat – zrobił kilka zdjęć i nie czekając na ciąg dalszy odjechał. Grupka młodych patrząca na spowolniony ruch performerów rozmawia ze sobą. – To tak, jak my po imprezie, w niedzielę rano – mówi jeden do drugiego.
"Dystans na 3 kwiaty" - butoh flash mob
– Tu nie, tutaj nie wchodź – mówi towarzyszka wielkiego chomika, człowieka-maskotki, który coś reklamuje. Chomik zostaje jednak w pobliżu, bo dookoła ulicznego spektaklu zdążył zgromadzić się spory tłumek gapiów. Może coś promuje wśród nich? Stał w takim miejscu, że obserwował głównie Marka Kowalskiego, który w pewnym momencie kwietną drogę zaczął traktować tak, jakby się bawił w dziecinne skoki przez gumę.
Po nim kolejne aktorki zaczną wykorzystywać tę ścieżkę do swoich działań. Nie mija chwila i już się dzieje. Kładą się na kwiatach, wkładają liście do ust, budują emocjonalne sceny, a za chwilę je niszczą, by iść dalej, szukać kolejnych pomysłów na ruch.
Publiczność nie wchodzi specjalnie w interakcję z aktorami, po swojemu próbują ocenić co się dzieje. – Patrz to taki hinduski instrument, a to hinduski strój – mówi jeden z nich do swojej partnerki wskazując na Sylwię Hanff w japońskim kimonie i na Ruffa Libnera grającego na handpanie – stalowym bębnie, wymyślonym i wyprodukowanym całkiem niedawno, a przypominającym nieco instrumenty karaibskie.
Po kilku minutach z grupki przechodzącej obok młodzieży odłącza się jedna dziewczyna, która dynamicznie wchodzi pomiędzy muzyka, a tancerki i staje obok nich bez ruchu z wyciągniętymi w górę pięściami. Kiedy odbiega do znajomych – koledzy gratulują jej „odwagi” i odchodzą śmiejąc się.
"Dystans na 3 kwiaty" - butoh flash mob
Po zakończeniu flash mobu performerzy intensywnie pytają o reakcje ludzi. Chcą wiedzieć to, co podczas tańca zawsze umyka. Znać konteksty, wpisanie się zarówno w przestrzeń jak i w mikrospołeczność. Są zadowoleni z każdej opowieści, bo każda reakcja widza jest ważną częścią flash mobu.
Rozmowy po zakończeniu akcji trwają trzy razy dłużej, niż sam performance. Jakby nie chcieli się rozstawać. Jakby wciąż pragnęli tutaj być i cały czas się konfrontować. „Dystans na 3 kwiaty” kończy się więc tak naprawdę dopiero z chwilą spakowania wszystkich tulipanów do wielkiej niebieskiej torby – zostaną w niej zamknięte aż do następnej interakcji.
Sandra Wilk, Strona Tańca
„Dystans na 3 kwiaty” – butoh flash mob, performerzy: Sylwia Hanff, Marek Kowalski, Marzena Brzezińska, Magdalena Jakubów, Agata Sokół, Maja Radecka, muzyka na żywo (handpan): Ruff Libner, pokaz w ramach: 3. Butohpolis – Międzynarodowy Festiwal Sztuki Butoh, Bulwary Wiślane, 15.05.2021